czwartek, września 29, 2005

Szkolenie / Training

Przerwa techniczna na szkolenie. W Santa Monica, CA. Spodziewam się przywieźć trochę fotek.
---

A short break for a training in Santa Monica, CA. I expect to bring a couple of pictures.

poniedziałek, września 26, 2005

Boston - część 2 / part 2


Bunker Hill Monument - w miejscu tego pomnika stał bunkier, czy też okop, z którego lali się z Brytyjczykami o niepodległość, po tym jak spuścili wodę w herbacie, wróć, jak spuścili herbatę w wodę :-). / Bunker Hill Monument was built on the place of bunker used by Americans during independence war with Brits after famous Boston Tea Party.
A Anonymous Anonimowy na to:

oni te obeliski to wszędzie stawiają:) W pierwszej chwili pomyslalam, ze to D.C.:)

9/29/2005 6:10 AM  
A Anonymous Anonimowy na to:

Sęk w tym, że brak im wyobraźni i z wymyśleniem czegokolwiek nowego mają poważny problem i dlatego widzimy taki o to efekt na załączonym obrazku:):):)

9/29/2005 6:51 PM  
A Blogger Wujek Zdzisek z Ameryki na to:

nawet nie wiadomo kto od kogo zerżnął pomysł. Ten z Bostonu stanął w 1842 r., a ten z DC w 1884 r., ale projekt tego ostatniego powstał w 1838 r.

10/04/2005 11:54 PM  

Prześlij komentarz

<< Powrót / Close


Widok z Bunker Hill Monument na USS Constitution and USS Cassin Young. / A view from Bunker Hill Monument over USS Constitution and USS Cassin Young.

Słoń za sterem USS Constitution. / Słoń behind the steering wheel of USS Constitution.

Kościół św. Trójcy - najstarszy kościół w Bostonie, MA. / Trinity Church - the oldest church in Boston, MA.

Ta kopuła po drugiej stronie rzeki to Massachusetts Institute of Technology. / This dome over the river belongs to Massachusetts Institute of Technology.
A Anonymous Anonimowy na to:

i te "ich" budowle wzorowane na rzymskie i greckie :)

9/29/2005 6:12 AM  

Prześlij komentarz

<< Powrót / Close


Widok na centrum z wieżowca Prudential Center. W oddali widać Trinity Church and park Boston Commons. Ten czarny klocek to John Hancock Tower. / A view from Prudential Center skyscraper toward downtown. One can see Trinity Church and Boston Commons. This black block is John Hancock Tower.

sobota, września 24, 2005

New Hampshire & Vermont - część 1 / part 1

Wyć się chce na wspomnienie widoków z NH i VT... Byliśmy tam zaledwie jeden dzień i to wystarczyło, żeby zacząć planować kolejne wakacje w NH/VT. Może dlatego, że tak bardzo przypomina mi to wszystko Beskid Sądecki i inne "łokolicne górecki"... A może dlatego, że nie było morza zabudowy urbanistycznej, rzek samochodów i napierającej zewsząd fali ludności...

W NH udało nam się objechać White Mountain National Forest. Brakło niestety czasu na Mt. Washington, ale cóż, nie można mieć wszystkiego na raz.

W VT zobaczyliśmy kilka zabudowanych mostków. Jest ich tam znacznie więcej, i to ładniejszych, ale to już plan na następną wyprawę w te okolice.
No i ten spokój naokoło. Morze zieloności. Nawet nie próbuję wyobrazić sobie piękna jesieni w VT...

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że po tej krótkiej lekturze NH i VT coraz bardziej rośnie apetyt na zobaczenie Kanady...
---

Well, my soul screams every time I think about NH & VT landscapes... We were there just one day, but it was enough to start planning next holidays in NH/VT. We may only assume that it is because it reminds Beskid Sądecki area or other hilly areas in Southern part of Poland... Or maybe because there was no sea of urban constructions, streams of cars and incoming waves of crowd, washing the surface out...

In NH we were just able to make a round trip around White Mountain National Forest. We didn't have a chance to reach Mt. Washington, but hey, you cannot have everything at once.

In VT we saw a couple of covered bridges. There are lots of them in VT, and some of them are older and much nicer, but this is going to be a plan for next trip to this area.
But what was really amazing was the peace and silence around. And the sea of green. I don't even try to imagine the colours of Autumn in VT...

What's worse is that after all these places seen in NH and VT, we are getting more and more eager to visit Canada.

Jeden z pierwszych widoków o poranq w Hew Hampshire... / This was one of the views we saw early morning in New Hampshire...
A Blogger Kate na to:

No dobra... już zawsze będę codziennie sprawdzała Twojego bloga. Albo nie piszesz nic albo jak już zaczniesz to uch... Najpierw miałam ambicje, żeby skomentować każde zdjęcie, które zrobiło na mnie wrażenie, ale, kurde, wujku Zdzisku tu są same takie zdjęcia!;-) A przy wodospadzie wymiękłam całkiem...

PS. Nowy tytuł i opis bloga są niczego sobie, ale człowiek się przyzwyczaja i poprzedni nagłówek będę wspominać z łezką w oku ;-)

9/26/2005 11:31 AM  
A Blogger Wujek Zdzisek z Ameryki na to:

mnie też się tytuł nie podoba (poprzedni podobał mi się jeszcze mniej :-), ale nie wymyśliłem jeszcze nic lepszego. przecież nie napiszę "dwa lata wśród [tutaj wstawić dowolny pejoratywny przymiotnik - będzie pasował doskonale]", bo nas deportują od razu :-), a ponieważ zamierzam sobie jeszcze trochę po nich pojeździć (po ludziach i po kraju :-), to może przynajmniej z takim tytułem nikt mnie nie pozwie od razu :-).

9/26/2005 1:53 PM  

Prześlij komentarz

<< Powrót / Close


Strach się bać co będzie jak pewnego dnia dotłuczemy się na Alaskę... / It is already scary to think what we will see when we get to Alaska one day...
A Anonymous Anonimowy na to:

a w Australii to ponoc sa takie znaki, aby na kangury uważać:)

9/29/2005 6:08 AM  
A Blogger Wujek Zdzisek z Ameryki na to:

Pojedziemy, zobaczymy :-)...

9/29/2005 10:56 PM  

Prześlij komentarz

<< Powrót / Close


Przyznaję, że widok tego kolesia przyprawił mnie o niekłamaną zazdrość. / I admit I was jealous when I saw this guy.

Konstrukcja nieznanego zastosowania. / A construction of unknown purpose.

Pytanie: chmura, mgła czy dym? / A question is it is a cloud, fog or smoke?

piątek, września 23, 2005

Paranoja / Paranoia

Bo czyż nie jest paranoją przyjechać (legalnie, a jakże) własnym samochodem do lokalnego urzędu komunikacji, własnym samochodem zdawać jazdę, zostać ulanym przez babę, która twierdzi, że nie zatrzymaliśmy się na znaq stopu, na którym się zatrzymaliśmy, po czym odjechać (również legalnie, a jakże) w siną dal?

Rozumiem, że posiadanie prawa jazdy w US jest związane z udowodnieniem swojej tożsamości i miejsca zamieszkania, ale jakim cudem ktoś, kto ma bezterminowe prawo jazdy innego cywilizowanego kraju, kto zdążył już przejechać setki mil w tym kraju nie siejąc przy tym postrachu na drogach jak 30% lokalnych kierowców i zdać bez problemu durną teorię (z pytaniami: "A ile to wypadków rocznie w naszej okolicy się wydarza?" na które jedyną sensowną odpowiedzią jest "A kogo to, qfa, obchodzi!?") musi po raz kolejny udowadniać durnemu urzędnikowi, że umie jeździć, to nijak nie pojmę.

UAKTUALNIENIE: Słoń dostał dzisiaj wreszcie prawo jazdy. Posłuchał mojej rady pt. "A teraz, droga pani egzaminator, zatrzymujemy się na znaq stop, a pani ślicznie wali łbem w szybę :-)" Nie dziwota, że testują jazdę na drodzę z ograniczeniem do 25MPH :-)... Pewnie się boją, że ktoś w odwecie za ulanie na stopie może naprawdę odstawiać piski przed skrzyżowaniem :-).
---

Or is it something else, if you come with your own car (legally, of course) to DMV, you take the driving test (again with your own car), you fail the test because someone believes you didn't stop at the stop sign that you in fact stop at, and you drive back home (legally as well)?

I fully understand the fact that in order to get a DL in US you have to prove your identity and residence, but I will never understand why one holding an international, life-time valid driving licence of other civilized country, having driven a couple hundred miles here in US not making a mess on the road like 30% of local drivers and having passed a road rules exam (including the question of "how many car accidents happen in this state every year?" for which the most obvious answer is "who, da-fak, cares!?") has to take the driving test again.

UPDATE: Słoń has eventually got her DL. She listened to my advice: "And now my dear examiner we are stopping at the stop sign and you bang the windshield :-)". Maybe that is why they test driving on the roads with 25MPH limit :-)... They are probably scared of a revange of someone who was failed because of "not stopping" at stop sign :-).
A Anonymous Anonimowy na to:

to faktycznie jest dziwne u nich. Ja zdawałam dwa razy, bo za pierwszym facet zapytał mnie gdzie mam "horn" a ja nie wiedziałam co to słówko znaczy, chociaz doskonale wiedzialam gdzie mam klakson- to przeciez KAZDY kierowca wie!! Do tego nie wiedziałam, gdzie w moim aucie się włącza światła awaryjne. No ale zeby z tego powodu nie zdac i nawet nie wyjechac na częsc praktyczna??! Paranoja do potęgi!!
Potem wsiada się w swój samochód i odjezdza z DMV jakby nigdy nic :P

9/29/2005 6:04 AM  
A Anonymous Anonimowy na to:

I to było w tym wszystkim najzabawniejsze:-)

9/29/2005 6:59 PM  

Prześlij komentarz

<< Powrót / Close

czwartek, września 22, 2005

New Hampshire & Vermont - część 2 / part 2


Rajd WRC na szutrowej drodze przez las :-). Co zo skandal, zdjęli asfalt i nie dali żadnego znaq wcześniej. / WRC race on the rubble road through the forest. But there were not even one road sign anywhere earlier.

Ruchoma szczoteczka do zębów :-) / A self-moving tooth brush :-).
A Anonymous Anonimowy na to:

obrzydliwosc!! :P

9/23/2005 10:31 AM  
A Blogger Wujek Zdzisek z Ameryki na to:

e tam, ta gadzina akurat byla niegroźna. przechadzała się po samochodzie i czyściła lakier z brudów :-).

lepszy wynalazek to skaczący pająk. próbowałem raz takiemu zrobić zdjęcie, ale uparcie atakował obiektyw. zresztą potem przeczytałem, że skaczące skurczybyki nawet sieci nie budują, za to mają super wzrok i skaczą do swoich potencjalnych ofiar.

9/23/2005 11:05 AM  

Prześlij komentarz

<< Powrót / Close


Wodospad Sabbaday przy drodze Kancamagus w Narodowym Lesie Biała Góra, NH. / Sabbaday Waterfall by the Kancamagus Highway in the White Mountain National Forest, NH.

Alternatywne zastosowanie siewnika. Muszę przyznać, że sam bym chętnie postawił coś takiego w ogródku. Klawo wygląda. / An alternative usage of a seeder. I have to say I wouldn't mind having such thing in the garden. Looks cool.

Blaszka z New Hampshire. Jak na razie pierwsze miejsce za napis na blaszce :-). / A plate from New Hempshire. So far the first place for the best sentence on the plate :-).

A tutaj ładna blacha z New Hempshire. / And this is a nice plate from New Hempshire.

Wystarczy zjechać z drogi, przejść kawałek i można znaleźć taki urokliwy wodospad. / Just leaving a road and walking away for a few minutes you can find such beautiful waterfall.

Tak wygląda Vermont. Praktycznie cały czas mieliśmy za oknem taki widok. Uczucie niesamowite, kiedy człowiek się wynurza z takiej zieloności, żeby zaraz potem zanurkować z powrotem. / This is a typical scenic view of Vermont. Practically constantly we have seen such green mountains. This was amazing feeling to surface such a sea of green just to dive in it right after.

Standardowa blacha z Vermont. / A typical Vermont plate.

A tutaj taka ładna blaszka z Vermont. / And this one is more beautiful plate from Vermont.

środa, września 21, 2005


Przykryty mostek. / A covered bridge.

Kolejny przykryty mostek. / Another covered bridge.

I jeszcze jeden przykryty mostek. / And one more covered bridge.

wtorek, września 20, 2005

Zdjęcie tygodnia / Picture of the week


Amerykanie o amerykańskich samochodach: popękane głowice, każdy zawór grzechocze, olej cieknie, silnik tyka :-) / An opinion of Americans about American cars :-).
A Anonymous Anonimowy na to:

powiem tlye- GREAT!!!:)))

9/23/2005 10:22 AM  

Prześlij komentarz

<< Powrót / Close

poniedziałek, września 19, 2005

Furmanka = wydatki / A car means expenses :-)

Rok temu qpilimy tutaj bryczkę. Zapłaciłem wszystkie podatki, ubezpieczenia, opłaty rejestracyjne, blablabla. Minął rok. I znów trzeba zapłacić za:
1. Ubezpieczenie
2. Blachy
3. Podatek od dobytq
4. Przegląd
W sumie nie jest źle. Nawet z mandatem za grzanie ubezpieczenie będzie prawie połowe niższe. No i na szczęście nie muszę po raz kolejny płacić podatq od zaqpu, w mordkę :-).

Jakoś niedługo stuknie roczek jeżdżenia. W tym czasie natłukliśmy ze Słoniem prawie 25 tysięcy mil (40 tys. km), czyli dwukrotność lokalnej średniej krajowej. Biorąc pod uwagę średnie zużycie na poziomie 10l/100km, zboczony wzrost cen ropy i nasze plany na przyszły rok będzie trzeba pomyśleć o zmianie na coś bardziej ekonomicznego. Jakiś Diesel na frytki, czy jak :-).
---

I bought a car a year ago. I paid all the taxes, insurance, registration fees, yada, yada. After a year I have to pay again for:
1. Insurance
2. Registration
3. Property tax
4. Inspection
It is not that bad. Even with the speeding ticket the insurance seems to be almost half of what I paid previously. And I don't have to pay sales tax again :-).

So it was a year of driving with this car. We drove almost 25k miles within this year, which is about twice as the average here. Bearing in mind the average 24MPG, sick fuel price increases and our plans for next year we should consider something more fuel efficient. Maybe a Diesel powered by vegetable oil, or something :-).

niedziela, września 18, 2005

Maine

Pamiętam, że już rok temu chciałem się tutaj wybrać... Północno-wschodni koniec Stanów... Oglądanie wielorybów i konserwatywna społeczność, która nie goni za wszelkimi nowościami i nie sika po nogach na myśl, że musi zrobić zaqpy. Stan, w którym widzieliśmy więcej starych, zabytkowych samochodów (na chodzie i zarośniętych trawą), starych łajb, kutrów i starych budowli (np. mostów) niż gdziekolwiek indziej do qpy. Stan gdzie w każdego dealera samochodowego stoją ciężarówki wyposażone w pług (wyobrażam sobie zimę tutaj). Stan, do którego co roq qpa luda zwala się na wakacje, a seniorzy obecnie im panującego prezydenta mają nawet domek letniskowy.

Wjeżdżając do Maine na tabliczce wisi napis "The way life should be", czyli mniej więcej "Tak jak być powinno". Nie widziałem zimy, ale w lecie nie miał bym nic przeciwko, żeby tutaj zamieszkać.

Swoją drogą o mały włos nie zakończyliśmy naszej właśnie rozpoczętej wyprawy, bo cofając się na pomoście, na którym robiłem zdjęcia Słoniowi, trafiłem nogą na przerwę między pomostem i zejściem, i wyrżnąłem betami o ziemię jak się patrzy. Noga ugrzęzła na wysokości kolana, więc miałem qpę szczęścia, że poleciałem na placy, bo gdybym wyrżnął do przodu, albo w bok to z kolana zostało by tylko wspomnienie...
---

I remember I wanted to go there a year ago... Maine is the north-east end of US famous for its whales watching cruises and conservative society, that much less interested in increased consumption that the rest of US; a state, where we saw much more old, antique cars (on the streets and in the backyards), old boats and fishing smacks and old constructions (e.g. bridges) then anywhere else in US; a state, where every car dealer sells trucks equiped with snowplow (I can imagine amount of snow during the winter); a state, where every year there are millions of tourists coming, and where parents of current president of this country have their summer residence.

Entering Maine, there is a sign saying "The way life should be". Well, I haven't experienced a winter in Maine, but I'm sure I would live here during a summer.

BTW we were really close to end our just started trip in Maine. I was taking pictures of Słoń at the pier, and I was walking backward, until I found a hole between pier and descent. I hit the ground. My leg was stuck in the hole at the knee level, so I was very lucky I fell back. I believe falling on the side or forward would end in the totally broken knee...
A Blogger Kate na to:

Jauuuć... Ja mam zdecydowanie zbyt bujną wyobraźnię a Ty zdecydownaie zbyt barwne i szczegółowe opisy. Właśnie wyobraziłam sobie co by się stąło gdybyś poleciał do przodu...

9/26/2005 11:25 AM  

Prześlij komentarz

<< Powrót / Close


Mostek, jakich tutaj wiele. / One of the numerous bridges.

Pechowy pomost. / A pier, where I almost broke my leg.

Typowa blacha z Maine: sikora (chyba), szyszka i miejsce na wakacje. Trudno się z tym nie zgodzić. / A typical Maine plate: a titmouse (I guess), a cone and Vacationland. It is rather hard to disagree with it.
A Anonymous Anonimowy na to:

zgadza się - to sikora:)

9/19/2005 7:59 AM  

Prześlij komentarz

<< Powrót / Close


Na drugim końcu liny do której przymocowana jest pułapka na homary mocuje się takie, monstrualnych rozmiarów, spławiki. / On the other side of rope attached to the lobster trap there is a marker like these attached.

sobota, września 17, 2005

Acadia National Park, ME - część 1 / part 1

Punktem kulminacyjnym w Maine był park Acadia położony na malowniczej wysepce Mount Desert. Przyjechaliśmy późnym popołudniem, więc mieliśmy w zasadzie tylko trochę czasu, żeby qpić bilety na następny dzień na oglądanie wielorybów i trochę poszwendać się po miasteczq Bar Harbor.

Miasteczko jest maleńkie, w zasadzie wyłącznie hotele i knajpy z żarciem morskim. Do tego przystań, z której wypływają promy do Kanady i wycieczki na oglądanie wielorybów, fok i ptaszków o intrygującej nazwie maskonur. Niestety jak się dowiedzieliśmy te ostatnie dały nogę 2 tygodnie przed naszym przyjazdem, więc zostały nam w zasadzie tylko wieloryby.

Znaleźliśmy nocleg w jakimś tanim, acz przytulnym motelu po drodze na wyspę i następnego dnia rano wypłynęliśmy jakieś 40 mil w głąb oceanu. Wiało jak cholera, do tego sakramencko zimnym wiatrem, pomimo, że w sumie świeciło piękne słońce. Udało nam się zobaczyć pięć wielorybów. Niesamowite jak majestatycznie i z jaką gracją poruszają się te stworzenia. I widok tego wynurzanego nad wodę ogona podczas nurkowania...

Po powrocie postanowiliśmy przejechać się po samym parq. Oczywiście wszystko jak zwykle na zapalenie płuc, bo czas gonił. Ostatnia część drogi to wjazd na Cadillac Mountain, a potem już rura do New Hampshire.

Ponieważ wszyscy o to pytają: nie dane nam było zakosztować lokalnego smakołyq pod tytułem homar z powodów, które pewnie kiedyś opiszę.
---

Our destination in Maine was Acadia National Park located on Mount Desert Island. We arrived late afternoon, so we were able only to wander a bit in Bar Harbour and buy the tickets for the next day whale watch trip.

Bar Harbor is a tiny town, consisting of the hotels and sea food restaurants only. In addition there is a harbour, that is a starting point for ferries to Canada and for all local whale, seal and puffin watch trips. Unfortunately for us, puffins had migrated two weeks before we arrived to Acadia, so we had to settle for the whale watch trip only.

We found the cheap, but cosy motel on the way to the island and the next day we cruised about 40 miles off the shore. Despite the sunny weather there was a strong, freezing wind. We saw 5 whales. It is amazing how graceful they swim. And the way they move their tails above water while diving...

We decided to take a trip around the park after the whale watch. It was all way too fast and we didn't have enough time to see everything. Last stop was on the Cadillac Mountain. Afterward, we left to Hew Hampshire.

One more thing: we didn't try the most famous meal in Maine - a lobster - due to the reasons I might describe someday.


Widok z przystani w Bar Harbor, ME. / A scenic view from Bar Harbor, ME.

Łoś - motyw przewodni okolicy. / A moose is a landmark of the area.

Zachód słońca w Bar Harbor, ME. / Sunset in Bar Harbor, ME.

Bar Harbor, ME

Katamaran, którym popłynęliśmy na oglądanie wielorybek. / This is the boat we cruised to see the whales.

Wypływając z Bar Harbor, ME / Cruising out of Bar Harbor, ME.

Latarnia na Jajcarskiej Skale. / A lighthouse at Egg Rock.

Słoń mrożony :-) / Frozen Słoń :-)

Wypatrując wielorybów. / Looking for the whales.

Wielorybeniek :-) / A nice, little whale :-).

Hit sezonu! Wór na chorobę morską. Najbardziej podobają mi się te dwa rysunki :-). / A hit of this season! Sack for motion sickness. I really like these two drafts :-).

Piskało jak diabli. Nasze kurtki wydymały się jak materace, albo jak kurtki puchowe. / It was terribly windy. Our coats were inflating like air materesses and looked like filled with down.

Rewelacyjnie zardzewiały qter rybacki. / Lovely rusted fisherman's boat.

Jeśli się nie mylę, to te klatki służą do łapania homarów. / As far as I know these cages are traps to catch lobsters.

Droga przez park. / A road through the park.

Widok na Bar Harbor, ME. / A view of Bar Harbor, ME.

"Co się gapisz? Mewy nie widziałeś?" / "What are you staring at? Haven't you seen a sea-gull before?"

Jajcowa Skała :-) / Egg Rock

Wypasiona lokalizacja. / An amazing place to build a house.

Wybrzeże w okolicach Thunder Hole. / Thunder Hole shore.