czwartek, marca 23, 2006

Tych państwa nie obsługujemy...

Stronie na tej stronie od politykowania :-). Ale dzisiaj ręce mi opadły ze zdziwienia nad głupotą ludzką.

Maria Teresa Nowak (PiS), zastępca przewodniczącego sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży:
"Podczas posiedzenia komisji pani przewodnicząca ogranicza czas wystąpień posłów, a przecież to my jesteśmy wybrani przez Naród, aby pracować w Sejmie. Nas ogranicza się do trzech minut, po to, żeby wysłuchać pana Owsiaka. A co można powiedzieć przez trzy minuty na tak ważny temat, jakim jest wychowanie młodego pokolenia? Mam zamiar wypowiedzieć się w tej sprawie na prezydium, bo nie może być tak, że posłowie są ograniczani, natomiast goście mogą się wypowiadać tak długo, jak chcą.
Ja wyszłam, pana Owsiaka nie słuchałam, ponieważ nie mam takiej potrzeby wewnętrznej, natomiast wysłuchałam innych posłów i pana ministra. Dlatego nie znam szczegółów programu, choć pan Owsiak opowiadał o nim na pewno dużo dłużej aniżeli trzy minuty. Nawet bez znajomości szczegółów jestem przeciwna, żeby prowadził program pierwszej pomocy w szkołach. Jak dotąd pan Owsiak więcej zrobił szkody niż pożytku w procesie wychowania młodego pokolenia. Uważam, że jeżeli chce coś robić, niech to robi poza szkołą. Musimy najpierw się przyjrzeć, co on robi, jak to robi, a potem go ewentualnie przyjąć do szkoły. Niesprawdzonych osób (albo wręcz takich, które nie wykazały się jeszcze niczym pozytywnym) nie powinno się zapraszać do szkoły. Patrząc na przeszłość, obawiałabym się nawet, że może to przynieść więcej złego niż dobrego."

Reszta jadu tutaj... Źle nikomu nie życzę, ale mam nadzieję, że tej pani nikt pierwszej pomocy nie udzieli...
A Anonymous Anonimowy na to:

ranyyy co za babsztyl!!! Zeby być AZ TAK uprzedzoną???

3/24/2006 4:01 AM  
A Anonymous Anonimowy na to:

Itelekt tej że Pani poraził mnie...
Cóż moge dodać moja 'sympatiia' do PisikÓw wzrasta...;]

3/24/2006 3:27 PM  
A Blogger Diego Gutiérrez na to:

u would never say what a bad time i had to cross the border
it s unbelivable
they retained me 7 hrs cos under "terrorist activities" suspicions.
I couldnt cross till the next day
i ll try to post that in english

4/02/2006 12:26 PM  

Prześlij komentarz

<< Powrót / Close

niedziela, marca 19, 2006

Wyrok za prędkość

Pamiętacie historie mojego współpracownika, który znacząco przekroczył prędkość w nocy na pustej drodze? Dostał 3 miesiące pierdla w zawiasach na rok. Powiedział, że przez cały rok będzie jeździł zgodnie z limitem. I jak sam stwierdził będzie stwarzał jeszcze większe zagrożenie niż przekraczając prędkość. Najgorsze, że on ma rację...

Dodatkowo ma ograniczone prawo jazdy na dwa miesiące. Oznacza to, że może dojeżdżać wyłącznie do pracy i do tego w określonych godzinach. Śmiać mi się chciało jak powiedział, że musi być w domu przed 21-wszą, bo przypomniał mi się stan wojenny i godzina policyjna...

Na koniec zapłacił jeszcze dwie i pół stówy mandatu oraz tysiaka kosztów prawniczych. Nieciekawa perspektywa.

Żeby było ciekawiej reakcją większości ludzi z firmy na jego opowieść było "przecież ja też tyle jeżdżę". I jeszcze "trzeba będzie kupić antyradar". Pomimo tego, że to niezbyt legalne w naszej okolicy...
A Anonymous Anonimowy na to:

zwsze twierdizlam, ze Amerykanien śa dziwni ;)

3/24/2006 4:02 AM  

Prześlij komentarz

<< Powrót / Close

Wyszedłem z nory... / I went out of a burrow...

Wreszczie po kilq miesiącach siedzenia po 15 godzin 7 dni w tygodniu w biurze bez okien wyszedłem na światło dzienne. Z dodatkową 5-cio kilgramową oponką na brzuchu, z paroma dioptriami na minusie więcej, z worami pod oczami do samej ziemi i z absolutnym brakiem chęci do pracy i nauki. Ale projekt został formalnie zakończony. Pozostało jeszcze kilka drobiazgów, ale to już zasadniczo kosmetyka.

W ramach obchodów zakończenia dostaliśmy bilety na mecz hokeja. Tzn. ja załatwiłem, żeby to był akurat mecz hokeja. Firma ma wykupioną lożę klubową w lokalnej hali sportowo-rozrywkowej. Generalnie dla klientów, ale jak nie ma chętnych na jakąś imprezę, to można dostać bilety.

Grała lokalna drużyna Stołecznych z Panterami z Florydy. Niby to NHL, ale poziom kiepski. Zresztą co ja się odzywam, skoro to mój pierwszy mecz hokejowy oglądany w całości :-).

---

Finally, after few months of sitting 15 hours a day 7 days a week in the windowless office, I have seen the daylight. I have gained 10 pounds around my belly, few dioptres more of vision impairment, enormous under eye bags and the complete lack of motivation for work and study. But the project is done. There are few small things to fix, but nothing really significant.

As a way to celebrate the completion of the project we got tickets for the hockey game. Well, I help them to be tickets for hockey game. The firm has a box in the local sport hall. In general it is used for the purpose od the client entertainment, but when there is no-one interested in some event, the tickets are available for others.

It was a game between Capitals and Florida Panthers. It is NHL, but the whole game was rather boring. Well, I might not be the one to judge it, as it was my first hockey game seen as a whole :-).
* * *


Gra toczyła się w większości pod bramką Stołecznych. / The most game was played close to the Capitals goal.
* * *


Hala jak zwykle pełna ludzi. Podobno ciężko dostać bilety. / The hall was full of people. The tickets are usually hard to get.
* * *


Maszynka do wygładzania lodu. / A machine to glaze the ice.

* * *


Pod koniec trzeciej tercji przy stanie 3:3 nerwy zaczęły puszczać i doczekaliśmy się małej przepychanki na tafli. Szkoda, że nie zaczęli się lać :-))) / By the end of the third period with the tie 3:3, the situation became more nervous and there was a small disagreement on ice. Pity, they did not fight :-)))
* * *


Skończyło się na dogrywce i karniakach. I Stołeczni przegrali :-). / The game ended with overtime and shootout. And Capitals lost the game :-).

środa, marca 08, 2006

Żeby mi się tak chciało, jak mi się nie chce :-)... / I wish I was able to concentrate as much as I am lazy :-)...

Jest taki moment, kiedy facet zabiera się z własnej woli za sprzątanie. To wtedy kiedy musi się zabrać do nauki :-).

NIE CHCE MI SIĘ!!! Ale trzeba. Pierwsze egzaminy zaplanowałem na kwiecień i maj. Niewiele czasu.

---
There is a moment in man's life, when even he starts cleaning his stuff. It is when he has to study :-).

I JUST DON'T FEEL LIKE STUDYING!!! But I have to. I plan the exams for April and May. Not much time.
A Anonymous Anonimowy na to:

Weszlam tu przypadkiem -dzieki Katrinie- i musze powiedziec ,ze ciekawy klimat panuje na tym blogu ...z deka spirystyczny ;>...Jeszcze tu wroce -ps. musze tez powiedziec ze jestem rozczarowana ,naprawde myslalam ze jestes wujkiem Pchelki :>... apropo's "checi" znam ten bol;)..pozdrawiam

3/11/2006 4:36 PM  
A Anonymous Anonimowy na to:

też tak mam w sesji:) Sprżatać chcę, przesadzać kwiaty, robić porząki w komputerze- wszsytko, byle tylko nie musieć się uczyć:))

3/13/2006 9:51 AM  

Prześlij komentarz

<< Powrót / Close

Plany wakacyjne / Summer plans

Dokonaliśmy wstępnego zarysu podróży wakacyjnej tego lata. Zaczynamy w Chicago, potem na zachód wzdłuż historycznej Route 66, Wielki Kanion, Las Vegas, Dolina Śmierci, Yosemite, San Francisco, Seattle, Yellowstone, Rockies i powrót do domu. Przewidujemy jakieś 3 tygodnie.

---
We have roughly drafted our holiday trip for this Summer. We start in Chicago, we drive along the historic Route 66, Great Canion, Las Vegas, Death Valley, Yosemite, San Francisco, Seattle, Yellowstone, Rockies and going back home. We expect about three weeks on the way.



Zaqpiliśmy nawet mape na ścianę, żeby zaplanować całą wyprawę. Przy okazji zaczęliśmy zaznaczać inne miejsca gdzie chcielibyśmy pojechać. Na wiosnę spróbujemy podjechać do Great Smoky Mountains.

---
We even bought a wall map to plan our trip. We have also started marking other places we would like to visit. This Spring we probably try to visit Great Smoky Mountains.

A Anonymous Anonimowy na to:

Ooooo!!!!! Wsciekle zazdroszcze!!!
A kiedy jedziecie? Bo ja planuje przyjazd do USA mniej wiecej od 20 lipca na 3 tyg... Z tym, ze na wsch wybrzeze...

3/13/2006 9:55 AM  
A Anonymous Anonimowy na to:

nice

4/05/2006 11:47 AM  
A Anonymous Anonimowy na to:

nice

4/05/2006 11:49 AM  

Prześlij komentarz

<< Powrót / Close