Wyrok za prędkość
Pamiętacie historie mojego współpracownika, który znacząco przekroczył prędkość w nocy na pustej drodze? Dostał 3 miesiące pierdla w zawiasach na rok. Powiedział, że przez cały rok będzie jeździł zgodnie z limitem. I jak sam stwierdził będzie stwarzał jeszcze większe zagrożenie niż przekraczając prędkość. Najgorsze, że on ma rację...
Dodatkowo ma ograniczone prawo jazdy na dwa miesiące. Oznacza to, że może dojeżdżać wyłącznie do pracy i do tego w określonych godzinach. Śmiać mi się chciało jak powiedział, że musi być w domu przed 21-wszą, bo przypomniał mi się stan wojenny i godzina policyjna...
Na koniec zapłacił jeszcze dwie i pół stówy mandatu oraz tysiaka kosztów prawniczych. Nieciekawa perspektywa.
Żeby było ciekawiej reakcją większości ludzi z firmy na jego opowieść było "przecież ja też tyle jeżdżę". I jeszcze "trzeba będzie kupić antyradar". Pomimo tego, że to niezbyt legalne w naszej okolicy...
Dodatkowo ma ograniczone prawo jazdy na dwa miesiące. Oznacza to, że może dojeżdżać wyłącznie do pracy i do tego w określonych godzinach. Śmiać mi się chciało jak powiedział, że musi być w domu przed 21-wszą, bo przypomniał mi się stan wojenny i godzina policyjna...
Na koniec zapłacił jeszcze dwie i pół stówy mandatu oraz tysiaka kosztów prawniczych. Nieciekawa perspektywa.
Żeby było ciekawiej reakcją większości ludzi z firmy na jego opowieść było "przecież ja też tyle jeżdżę". I jeszcze "trzeba będzie kupić antyradar". Pomimo tego, że to niezbyt legalne w naszej okolicy...
zwsze twierdizlam, ze Amerykanien śa dziwni ;)
Prześlij komentarz
<< Powrót / Close