środa, sierpnia 22, 2007

Polskie żarcie: kiełbasa z grila i piwo z sokiem / Polish food: grilled sausage and beer with syrup

Pozwalamy sobie raz na jakiś czas na niewielką bombę kaloryczną.
---
From time to time we indulge ourselves with this calories' explosion.



Mnie najbardziej pasi z musztardą z ziarnami gorczycy.
---
My favourite one is with Dijon mustard.



A do tego piwo z sokiem malinowym. Rewelacyjnie gasi pragnienie w upalny dzień.
---
Matches well with beer with raspberry syrop. It is great during really hot day for thirst satisfaction.



PS. W zimię napiszę o leczeniu przeziębienia grzanym piwem ;-P
---
PS. In winter I am going to write about healing the cold with warm beer ;-P
A Anonymous Anonimowy na to:

o jezu a ja tu taka glodna

8/22/2007 7:12 PM  
A Anonymous Anonimowy na to:

Kiedy wylatujecie na weselisko?

8/27/2007 2:37 PM  
A Anonymous Anonimowy na to:

Od Heinekena lepsze Zywiec, Lech albo Tyskie ;-P

8/29/2007 8:48 AM  

Prześlij komentarz

<< Powrót / Close

wtorek, sierpnia 21, 2007

Uniwerek Wujka Zdziska / Wujek Zdzisek University

Czego to ludzie nie wymyślą... Dzisiejsza porcja "mielonki" przyniosła kolejną rewelację. Wiadomo, że autochtony mają świra na punkcie uniwerku na którym studiowali. Blachy rejestracyjne, naklejki na zderzaki, nie wpominając o wszelakich podkoszulkach, czapkach i innych częściach garderoby. Taki lokalny fanatyzm. Mam nadzieję, że na tyłkach się nie tatułują. Choć kto wie.

Ale do rzeczy. Dzisiaj dostałem ofertę zakupienia szmat z logo Uniwerek Wujka Zdziska (w domyśle prawdziwe nazwisko). Ba, jak kupię dla całej rodziny, to będzie zniżka. Dziwię się, że jeszcze nie wprowadzili opcji z wydrukowanym numerem ubezpieczenia społecznego i numerem karty kredytowej. Dla kompletnych debili.
---
Today, I was surprised again... Fresh load of spam brought another ingenious idea. It is commonly known that locals are crazy about the university they studied. It can be noticed on the registration plates, bumper stickers, not to mention t-shirts, hats and other apparel. Some kind of local obsession. I hope they don't tattoo their butts with their school names. Well, who knows.

To the point. Today I got an offer to buy some crappy clothes with the Wujek Zdzisek University name on them (in fact it was our real name). Well, there was a discount option if I order them for the whole family. I wonder why they did not invent a version with printed social security number and credit card number. Some kind of special edition for complete idiots.
A Anonymous Anonimowy na to:

that's exactly showing how easy our information can be obtained - another example on me... a couple of days ago, some US$300 was stolen from my checking account with BoA... for buying air-tix somewhere in the Middle-East... really gotta be careful!!!

8/22/2007 11:52 AM  

Prześlij komentarz

<< Powrót / Close

sobota, sierpnia 18, 2007

Łyk San Diego / A sip of San Diego

Ten łyk to od łykendu ;-). Byliśmy tydzień temu.
---
Just a sip, as we were there last weekend.

USS Midway







Coronado







Presidio Park/Old Town








Cabrillo National Monument






SeaWorld












Mission San Diego de Alcala







A Anonymous Anonimowy na to:

pani stefania pieknie sie prezentuje.

8/18/2007 10:08 PM  
A Anonymous Anonimowy na to:

W SD bylam raptem pol dnia, akurat na spacer po molo przy Midway i kolacje w Old Town, ale podobalo mi sie bardziej niz LA i troche bylo mi szkoda, ze nie moglam zostac dluzej.

8/20/2007 2:19 PM  
A Anonymous Anonimowy na to:

Stefa zapuszcza włosy chyba?:)
Fajne to zdjecie, jak stoisz na skraju skały. W zyciu nie weszłabym tam!!!
Aaaa i fajne to na plazy- pod słońce. Bardzo mi się podoba.

8/21/2007 10:28 AM  
A Anonymous Anonimowy na to:

Thernity: Jeszcze tylko dwa tygodnie i scinam na krotko...juz sie nie moge doczekac:-).

8/21/2007 11:35 AM  
A Anonymous Anonimowy na to:

nie scinaj. za pol roku bedziesz zalowac. mi sie znowu marza dlugie

8/21/2007 10:39 PM  

Prześlij komentarz

<< Powrót / Close

czwartek, sierpnia 16, 2007

To mają być wakacje? / Is this what you call vacation?

Wybieramy się niedługo do kraju na wakacje. Szaleństwem jest wożenie drzewa do lasu, więc mam nadzieję, że poniższe wyjaśnienie wystarczy, żeby powstrzymać komentarze, że wujki oszalały ;-).
---
We are going back home for vacation soon. Since it is not the wisest option, I hope the explanation below would be enough to stop the comments about our sanity ;-).




Z drugiej strony to już drugie podejście wujka Zdziska i ciotki Stefy, więc może jednak coś z nimi nie tak ;-).

W każdym bądź razie, gdyby ktoś był przejazdem w okolicy, to zapraszamy serdecznie.
---
On the other hand it is our second time, so maybe indeed there is something wrong with us ;-).

Anyway, feel free to stop by if you are going to be in the area at that moment.
A Anonymous Anonimowy na to:

Jak to - to ciotki i wujki nie sa juz po slubie? Na kocia lape? Zgroza!

8/16/2007 6:02 PM  
A Anonymous Anonimowy na to:

po cywilnym sa tylko, tak? no zycze milej zabawy. mam nadzieje, ze pokazecie zdjecia :)

8/16/2007 8:07 PM  
A Blogger Kate na to:

Ej ej, serio serio? Kurczę, dla mnie to beznadziejna data :P, bo ja do Krakowa dopiero 3 września przyjeżdżam :/ Przyłączam się więc do prośby Houston o zdjęcia :)) No i rzecz jasna, już teraz (bo nie będzie mnie czas dłuższy) życzę wszystkiego najlepsze dla Młodej Pary :D

8/17/2007 3:46 PM  
A Blogger Wujek Zdzisek z Ameryki na to:

Drugie podejście :-). Znaczy jedno już było.

Młoda Para?... Przyjmijmy, że Stefa jeszcze się załapie na to określenie "młoda" ;-).

8/17/2007 4:30 PM  
A Anonymous Anonimowy na to:

Jak mi sie uda dojechac do Krakau to bede:) a jak nie, to bede myslami!
A podróz poslubna nie bedzie moze przez Wrocław?? Zapraszam:))))

8/21/2007 10:25 AM  

Prześlij komentarz

<< Powrót / Close

wtorek, sierpnia 14, 2007

LA la la

Jutro wracam z LA. Pięć godzin lotu plus trzy godziny zmiany czasu. Wylecę wieczorem, przylecę nad ranem. Klasa.
Nalezaloby jeszcze dodac, ze port lotniczy w Long Beach bardziej przypomina dworzec PKS w Psinie Dolnej, niz lotnisko. Jestem sklonny uwierzyc, ze samoloty sie tutaj rozpedza na pasie startowym na popych.

Stefa już pewnie zdążyła przewertować zdjęcia z weekendu w San Diego...
---
Tomorrow I am coming back from LA. Five hours of flight plus three hours of time zone change, departing in the evening and arriving in the morning. Lovely.
In addition Long Beach airport looks more like a bus stop in some Lower Dogville. I hope they don't use manpower to launch the planes.

Most likely Stefa has already reviewed the pics from the weekend in San Diego...
A Anonymous Anonimowy na to:

Miejscowi nazywają takie loty "red-eye flight" :-).

8/16/2007 11:59 PM  

Prześlij komentarz

<< Powrót / Close

wtorek, sierpnia 07, 2007

Ostrzeżeniu przed upałem / Heat warning

Coś jakby ciepło się zrobiło. 36C, odczuwalna 40C. Nawet nie bardzo jest słońce. Za to woda stoi w powietrzu. W saunie fińskiej mi się lepiej oddycha niż teraz na zewnątrz. Nie dziwota, że wywalili ostrzeżenia żeby siedzieć na klimatyzatorze i siorbać wodę wiadrami...
---
It seems slightly warmer recently. 97F, feels like 104F. There is not much of sun outside. Instead, there is water in the air. It was easier to breath in Finish sauna, then outside now. I am not surprised they issue heat warning and advised to sit on the AC and sip water from a bucket...
A Anonymous Anonimowy na to:

U mnie 32, odczuwalna 37.

8/07/2007 3:44 PM  
A Anonymous Anonimowy na to:

a u nas 31:) Nareszcie, bo cały lipiec na zmianę padało co drugi dzień.
To przyjeżdżacie do Polski jesienią, czy nie?

8/08/2007 9:44 AM  

Prześlij komentarz

<< Powrót / Close

poniedziałek, sierpnia 06, 2007

Desperacja / I am in despair

Zostały mi do zdania dwa egzaminy i muszę to zrobić przed końcem listopada, bo wtedy przepadnie pierwszy egzamin, który zdałem i kołomyja ruszy od początq. W związq z tym nie planujemy w tym roku już żadnych większych wypadów. Może oprócz jednego weekendu w południowej Kaliforni i wypadu do Lechistanu (o którym pewnie jeszcze napiszę). Wzmożone wertowanie kartek oznacza również mniej czasu na takie atrakcje jak remont chałupy czy też politycznie niepoprawnie zapiski...
---
I have two more exams to pass and I have to do it before end of November, as it is when my first exam expires. And I don't want to start the whole story again. As such we don't plan any crazy trips this year. Maybe except for one weekend in Southern California and trip to Poland (I will write about it soon). Dancing with the books also means less time for the other attractions, such as fixing the house and politically incorrect notes...
A Anonymous Anonimowy na to:

a kiedy lecicie do poludniowej kalifornii i gdzie? ja bede w La Jolla pod koniec wrzesnia (weekend 22go)

8/08/2007 10:16 PM  

Prześlij komentarz

<< Powrót / Close

środa, sierpnia 01, 2007

Kilka ciekawostek / Few interesting things

Wyciągnąłem wczoraj świeżą porcję "mielonki" ze skrzynki pocztowej. Jak zwykle tona śmieci. Tym razem jednak moją uwagę przykuła jedna koperta, na której napisy reklamowe były po POLSKU. Sprawdziłem adres, do nas, a jakże. Po otwiarciu znalazłem dwie kartki lokalnej oferty telewizji satelitarnej w języku jak najbardziej ojczystym. O, w mordę - pomyślał Miś o bardzo małym rozumku - namierzyli nas :-).
* * *

Jak się dodzwonić do Ambasady Stanów Zjednoczonych w Warszawie z zagranicy? Na stronie internetowej podane są dwa numery telefonów: jeden dostępny z poziomu telekompromitacji (0701), drugi z poziomu polskich sieci komórkowych. Obydwa numery zżerają jakieś koszmarne 4zł+VAT za minutę i z zagranicy są nie bardzo dostępne (przynajmniej z tych telefonów, z których ja próbowałem). To co ma zrobić biedny wygnaniec, któremu się kończy wiza i musi się umówić z Konsulem o przedłużenie? Otóż jest jeden sekretny numer, którego na stronie nie ma, a na który można zadzwonić z zagranicy. A teraz uwaga cytuję (w tłumaczeniu na nasz i na gramatycznie poprawny): Opłata wynosi $7.11 (22 złote) za 7 minut rozmowy przy użyciu karty kredytowej Visa lub MasterCard. Czemu za 7 minut? Tego nie wie nikt. Ale, ale, mój kalkulator podpowiada mi, że wychodzi TANIEJ za minutę niż numery standardowe. Niestety nie wiem co następuje po 7 minutach. Pewnie rozłączają i każą dzwonić ponownie...
---
I pulled out fresh load of spam from the mailbox yesterday. Usual crap. But this time there was one enveloped that drew my attention, with the labels in POLISH. I checked the address to make sure it was for us. Upon opening I found two pages of the local satellite TV provider ad, all in my native language. "Crap" thought the bear of Very Small Brain, "They found us :-)"
* * *

How to contact US Embassy in Warsaw from abroad? On their website there are two phone numbers: one available from the fixed phone in Poland, the other from the mobile networks in Poland. Calling either one charges some ridiculous 4PLN (~$1.4) + 22% of VAT for one minute. So what am I supposed to do if my visa is expired and I need to set up an appointment with the Consul to ask for extension? It turned out there is one more secret phone number that can be used from abroad. Quote from the email: 'Applicants can charge the $7.11USD (22 zlotys) fee for 7 minutes to a Visa or MasterCard.' Why just 7 minutes? Nobody knows. But, according to my calculator it is slightly CHEAPER for a minute then the standard numbers. Unfortunately I have no idea what happens after 7 minutes. Most likely they disconnect and tell you to call again...
A Anonymous Anonimowy na to:

tez dostalam ta reklame!

8/06/2007 7:26 PM  
A Anonymous Anonimowy na to:

A ja nie dostalem. Moze w Chicago im sie nie chce reklamowac?

8/07/2007 12:45 AM  
A Blogger Wujek Zdzisek z Ameryki na to:

nie martw się. prędzej czy później też Cię zlokalizują ;-)

8/07/2007 12:58 PM  
A Anonymous Anonimowy na to:

i co? rozlaczyli Cie po 7 minutach??

8/08/2007 9:42 AM  

Prześlij komentarz

<< Powrót / Close