sobota, stycznia 26, 2008

Nowy bojler / New heater

Na miejscu i działa. Z ogromną pomocą Roberta udało się przytachać monstrum do domu, a potem zamontować. Na razie nic nie cieknie i nie uchodzi (odpukać). Na jakiś czas powinien być spokój.
---
In place and working. With a great help from Robert we broght it home and installed. So far no leaks (knocking on wood). We should be fine for next few years.

wtorek, stycznia 22, 2008

Zaczęło się... / It has started...

Wczoraj wieczorem "świaczka" pod bojlerem zgasła i więcej się nie zapaliła. Dzisiaj wieczorem spróbuję jeszcze grzebnąć, ale wszystko wskazuje na to, że bojler odszedł do krainy wiecznych łowów.

Jesteśmy więc obecnie na etapie czajnika i wiaderka :-). Pewnie powiesimy jeszcze konewkę nad prysznicem :-). Nie jest źle, przypominają się czasy wycieczek po rozmaitych schroniskach i chatkach.

Tak czy inaczej nowy ogrzewacz został zamówiony. W sumie miałem to zrobić już wcześniej, bo ten stary jakoś nie wzbudził mojego zaufania. No ale wiadomo - zawsze były pilniejsze sprawy.

Trzeba będzie również przejść przyspieszony kurs lokalnej hydrauliki. O ile przyłączanie wody jakoś mnie nie przeraża, o tyle o gazie nie mam pojęcia. No cóż, początki są podobno najtrudniejsze (powiedział wujek zdzisek, który przewody pod napięciem układał w swoim pokoju w wieku lat 14 ;-).
---
Last night the pilot of the water heater went down and never came back. Today I will try to mess with it a little bit, but it appears the heater moved to the eternal hunting ground.

We are using kettle and bucket right now :-). Maybe we hang the watering can over the shower :-). Overall it is not bad. It reminds me old good times of hanging out at mountain shelters and huts.

Well, I ordered a new heater anyway. I planned to do it earlier, as the old one was not really trustworthy. But you know, there is always something more important.

I guess I need to take accelerated plumbing lessons. I am fine with connecting water; it is gas that bothers me. Well, the beginning is always the most difficult (said the guy who wired the power cables in his room when he was 14 ;-).
A Anonymous Anonimowy na to:

jak chcecie mozecie przyjsc do mnie wykapac :) tak sie kiedys chodzilo po znajomych. to byly czasy. ja proponuje znalezc basen i isc sie wykapac na basenie. gorzej tylko, ze talerzy nie mozna ze soba zabrac ...

1/22/2008 5:23 PM  
A Anonymous Anonimowy na to:

Przerabialam to w 2006. Trzy dni kapalam sie u sasiada. Maz postanowil byc twardym , a nie mietkim i gotowal wode w czterech garach, wlewal do wanny i tak sie kapal.

1/22/2008 5:34 PM  
A Anonymous Anonimowy na to:

tak mi sie przypomnialo

[Miś dzwoni do drzwi tłumacza. Otwierają sie drzwi]
Tłumacz: Ooo !! Bon Jour. S`il vous plait! Entres, entres vous Piotr ?
Miś: Pardon. Ich keine .... po polsku ... gawarit.
Tłumacz: Przepraszam. Przepraszam Pana bardzo, ale myślałem że to mój synowiec ze swoim przyjacielem Francuzem. Mają przyjechać z Żoliborza żeby się wykąpać, bo tam wody nie mają ...
[Wchodzą do mieszkania]
Miś: Dobrze, dobrze. Dobrze, dobrze. Więc proszę Pana ... ja bym prosił żeby Pan to napisał po angielsku ... odręcznie ... tu na tym papierze. Dobrze
Tłumacz: A dobrze, proszę bardzo ...
Miś: I to będzie taki tekst ... proszę Pana ...więc tak ... Ireno ! Najdroższa bogini śni mi się co noc twoje piękne ciało ... piękne ciało ... hmm .
[Tłumacz zaczyna pisać

1/22/2008 6:33 PM  
A Anonymous Anonimowy na to:

Aniu, jakby mąż był naprawdę twardy, to by się przez trzy dni po prostu nie kąpał :-).

A Tobie Wójek to się dziwię, że nie wezwałeś miejscowego fachury. Za samo obejrzenie wiele by nie skasował, a może to tylko drobiazg...

Zresztą co ja piszę, Wójek rezygnujący z okazji do naprawienia czegoś samemu? Chyba nigdy tego nie widziałem, a znamy się jeszcze z przedszkola :-).

1/25/2008 10:34 PM  
A Anonymous Anonimowy na to:

Rany Boskie, "Wujek" nie "Wójek", co ja piszę... Pomyśleć, że kiedyś zdałem maturę z polskiego...

1/25/2008 10:36 PM  

Prześlij komentarz

<< Powrót / Close

poniedziałek, stycznia 14, 2008

Wódka podrożYła... / Alcohol increased the prices

Kupowaliśmy ostatnio pieczywo, a tutaj tabliczka, że mąka podrożała, bo lokalni rolnicy się przerzucili na uprawę qqrydzy na potrzeby produkcji etanolu dla przemysłu samochodowego. Jak tak dalej pójdzie to kryzys naftowy spowoduje głód na świecie. Tutaj qqrydza, w Europie rzepak...
---
We were buying bread recently and we found a note about the flour price increase due to the fact that local farmers switched to plant corn that is used for the ethanol production for the automotive industry. Seems oil crisis will result in the global famine. Corn here, rapeseed in Europe...
A Anonymous Anonimowy na to:

w meksyku tez kukurydza i nie ma z czego robic tortilli

1/14/2008 5:34 PM  

Prześlij komentarz

<< Powrót / Close

środa, stycznia 09, 2008

Zima? / Winter?

Wczoraj wieczorem było prawie 20C... Czekamy na atak zimy. Znów będzie popłoch na drodze.
---
Yesterday evening it was almost 70F... We are waiting for snow. It means panic on the roads again.
A Anonymous Anonimowy na to:

a we Wrocku wczoraj i dzis 12 stopni na plusie. I to jest prosze panstwa zima?? to jakas popierdółka a nie zima.. ;-)

1/20/2008 11:54 AM  

Prześlij komentarz

<< Powrót / Close