wtorek, czerwca 27, 2006

Szybka notka / Quick update

Bo jesteśmy w San Fran. Jak na razie idzie całkiem nieźle: St. Louis, Wielki Kanion, Las Wygasł (:-), Dolina Śmierdzi, Śnięta Monika (:-), Holywzwód (:-), Sekwoje, Yosemite, a teraz San Fran... Ofiary są, a jak: jeden martwy królik (chyba) na pustyni w Arizonie i wujek prawie z udarem cieplnym po spacerku po Kanionie.

Z innej beczki. Zgodnie z przewidywaniami ulałem trzy pozostałe egzaminy (AUD: 59, FAR: 62, REG: 38). Ale nic to, zda się przy następnym podejściu, po przeczytaniu książki :-).
---
As we are in SF. So far so good: St. Louis, Grand Canyon, Las Vegas, Death Valley, Santa Monica, Holywood, Sequoyas, Yosemite, and now SF... Of course, there are some losses: dead rabbit in the desert of Arizona and me almost getting a heat stroke after hiking in Canyon.

And now for sth completely different. According to the expectations I have failed other three exams (AUD: 59, FAR: 62, REG: 38). Well, I will pass them next time, once I study :-).
A Anonymous Anonimowy na to:

HA! W koncu sie odezwales! bo juz mialam dzwonic na komore gdyz mamus cala w panice na lini mialam, ze od tygodnia znaku zycia nie dajecie :)
Caluje i sciskam i zycze max byczenia sie...
M

6/29/2006 7:32 AM  
A Anonymous Anonimowy na to:

fajnie macie
kurde, my mielismy tez jechac na zachodnie wybrzeze, ale jakos nam nie wyszlo i zostajemy w domu.
uwielbiam sf...

6/30/2006 10:52 AM  
A Blogger Wujek Zdzisek z Ameryki na to:

hjuston, nie zalało Was tam ostatnio? A jeśli chodzi o SF: najlepsza włoska dzielnica do tej pory. Tylko ta cholerna mgła...

7/05/2006 12:14 AM  

Prześlij komentarz

<< Powrót / Close