Mardi Gras
Jak pogoda dopisze (u mnie w tej chwili szaleje burza gradowa i stan przedtornadowy, a u Stefy stan przedśnieżycowy) i nie zostanę zgładzony przez chorobę pracoholików, ostatki spędzamy w Nowym Orleanie, LA. Tak jest, słynne Mardi Gras w Nowym Orleanie. Powinna być niezła jazda.
---
Assuming the weather will be fine (in my area is it a thunder hailstorm and tornado warning, while Stefa is experiencing snow storm warning right now) and I will not get killed by death from overwork, we will spend the last weekend before Mardi Gras w New Orlean, LA. Yes, famous New Orlean Mardi Gras. It should be fun.
---
Assuming the weather will be fine (in my area is it a thunder hailstorm and tornado warning, while Stefa is experiencing snow storm warning right now) and I will not get killed by death from overwork, we will spend the last weekend before Mardi Gras w New Orlean, LA. Yes, famous New Orlean Mardi Gras. It should be fun.
Super! Beda wrazenia z pierwszej reki, jak to NAPRAWDE wszystko tam wyglada. Nawet nie wiem, kiedy sa ostatki, ale to chyba niedlugo. Mam nadzieje, ze dasz nam tutaj wyczerpujacy opis wraz ze zdjeciami.
No dobra, oswiecilo mnie, ze jutro Tlusty Czwartek, wiec ostatki tuz za progiem. To kiedy lecicie?
Stefa przyleci do mnie w piątek wieczór, a w sobotę wcześnie rano wyruszymy dalej.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
A jak Tłusty Czwartek? Mam nadzieję, że nie z tymi dziwacznymi donutami tylko z prawdziwymi PĄCZKAMI ;)
Ka (na razie 4 ale nie powiedziałam jeszcze ostatniego slowa:D)
Jak sama nazwa wskazuje Mardi Gras (tłusty wtorek) to nie Jeudi Gras (tłusty czwartek) i pączki powinny być dopiero we wtorek :-P.
A poza tym skąd ja tutaj wezmę pączki? Przecież to gówno zwane donutem ma tyle wspólnego z pączkiem co KFC z kurą i McDonald z wołowiną.
Może będą faworki. Z tym chrustem wiąże się historia taka, że poprosiliśmy kiedyś o przywiezienie butelki spirytusu salicylowego do odkażania ran. W ramach "zakłóceń na linii" dostaliśmy butelkę spirytusu do odkażania gardła (rektyfikowanego :-). Więc mamy już najistotniejszy składnik faworków :-).
A propos: dla tych co nie wiedzą co to Mardi Gras w Nowym Orleanie, polecam klasykę filmu drogi pt. Easy Rider.
Qrcze, 4 a moze i wiecej wpalaszowala i sie nie podzielila, a to zouza;-).
No Mardi Gras - znaczy się OSTATKI - bp ja w Polsce jestem a nie w jakimś Niowym Orleanie :P - to tylko faworki. Spirytus to wiesz, do różnych rzeczy się przydać może, nie tylko do faworków :>
Współczuję naprawdę braku pączków - te donuty zawsze wyglądały mi podejrzanie...
Stefa, żeby 4 - chyba z 6 zjadłam ostatecznie i teraz sama przypominam pączka ;)
zazdroszcze!!!! zdjecia wrzuc jak juz wrocicie:)ale koniecznie!
A ja to jestem jakas dziwna, bo ja donuty lubię:P
Widzialam w telewizorze, ze niezly tlumek jest w NO. Wujka nie bylo. Czekamy na relacje.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
z oczywistych względów nie mogliśmy zostać do wtorku. ale i tak widzieliśmy chyba wszystko co można było zobaczyć. włącznie z rozszalałym tłumem :-)
Prześlij komentarz
<< Powrót / Close