Pali się! / Fire!
Wychodząc wczoraj z roboty stwierdziłem, że w biurowcu w którym teraz pracuję winda przestała jeździć. Problem to żaden, kaleką jeszcze nie jestem, więc udałem się w kierunku schodów. Q mojemu szczeremu zdziwieniu, zbliżając się do schodów, stwierdziłem, że alarm przeciwpożarowy jest włączony. Zdziwienie moje było tym większe, że absolutnie nic nie było słychać w qbiq, w którym siedzę, a nawet przy windzie. W zasadzie alarm było słychać wyłącznie na schodach. Co do diabła? Wróciłem więc jeszcze na chwilę w okolicę mojego qbika, co by ostrzec pozostałych pracoholików-maruderów. Reakcja była taka sama: Jaki alarm? Nic nie słyszałem. Po zejściu na dół okazało się, że przed budynkiem stoi straż pożarna w pełnej iluminacyi. Dziwne - pomyślał Miś o bardzo małym rozumku, po czym dosiadł furmanki i pognał na spotkanie Słonia, zapominając o całym zajściu.
Dopiero dzisiaj cała tajemnica się wyjaśniła. Otóż przepisy mówią, że w budynkach o więcej niż 4 kondygnacjach alarm włącza się tylko na dwóch piętrach powyżej tego na którym został zainicjowany. Na pozostałych piętrach włączany jest dopiero w momencie przyjazdu straży pożarnej w razie stwierdzenia zagrożenia. Nie mogę powiedzieć, że czuję się bezpieczniej po tej informacji.
---
When I was leaving my work place yesterday, I noted that lifts did not work. Well, no problem, I still can walk down the stairs. But getting closer to the stairs doors I suddenly realized the fire alarm was on. I was even more surprised, as I realized I haven't heard it in my cubicle, or by the elevator. Frankly, it was only heard at the stairs. What the hell? I went back to my cubicle to warn others still working marauders. Their reaction was the same: What alarm? I haven't heard anything. When I went down I realized there is a fire brigade truck in front of the building with all the lights on. Strange - thought the Bear of very little brain, jumped into his car, and drove to meet the Elephant, forgetting about the whole case.
The next day the whole mystery was revealed. There is a law that says that in the buildings with more then 4 floors, the alarm goes on just on two more floors above the one that it was initiated. The alarm on other floors is turned on by the fire brigade, when they arrive and find it necessary. I cannot say I feel safer after I have learnt this rule.
Dopiero dzisiaj cała tajemnica się wyjaśniła. Otóż przepisy mówią, że w budynkach o więcej niż 4 kondygnacjach alarm włącza się tylko na dwóch piętrach powyżej tego na którym został zainicjowany. Na pozostałych piętrach włączany jest dopiero w momencie przyjazdu straży pożarnej w razie stwierdzenia zagrożenia. Nie mogę powiedzieć, że czuję się bezpieczniej po tej informacji.
---
When I was leaving my work place yesterday, I noted that lifts did not work. Well, no problem, I still can walk down the stairs. But getting closer to the stairs doors I suddenly realized the fire alarm was on. I was even more surprised, as I realized I haven't heard it in my cubicle, or by the elevator. Frankly, it was only heard at the stairs. What the hell? I went back to my cubicle to warn others still working marauders. Their reaction was the same: What alarm? I haven't heard anything. When I went down I realized there is a fire brigade truck in front of the building with all the lights on. Strange - thought the Bear of very little brain, jumped into his car, and drove to meet the Elephant, forgetting about the whole case.
The next day the whole mystery was revealed. There is a law that says that in the buildings with more then 4 floors, the alarm goes on just on two more floors above the one that it was initiated. The alarm on other floors is turned on by the fire brigade, when they arrive and find it necessary. I cannot say I feel safer after I have learnt this rule.
mnie sie kiedys zdarzyl taki alarm w hotelu. w srodku nocy. zdarzylo mi sie tez raz kiedys, ze spalam sobie w hotelu (w reno!) i nagle budzi mnie telefon. dzwonia z recepcji i ze zaraz ktos przyjdzie na gore sprawdzic czy sie u mnie nie pali bo im sie wyswietla, ze sie pali. powiedzialam, zeby sie pan nie trudzil bo mu w nocy nie otworze i zapewniam, ze sie u mnie nic nie pali.
Prześlij komentarz
<< Powrót / Close