czwartek, września 07, 2006

Doręczyciele dręczyciele / Tormenting Couriers

Kiedyś pisałem jak to pocztowcy "zamurowali" drzwi sąsiadowi.

Dzisiaj z zemsty :-) nam zamurowali. Od dwóch dni dostawaliśmy zawiadomienie, że jest do odebrania przesyłka w Fedex'ie: zamówione opony (proszę nie patrzyć na mnie jak na wariata - tutaj najtaniej wychodzi zamówić opony pocztą :-). Ale było wyraźnie napisane, że nie mogą zostawić, bo jakieś tam przepisy bezpieczeństwa. To zaplanowałem sobie odbiór na sobotę.

Dodatkowo miała przyjść jeszcze felgi. W sumie liczyłem, że też dostanę zawiadomienie, żeby odebrać na poczcie - najtańsze to one nie były.

No i Stefa, biedaczka, wraca dzisiaj do domu, a tam przed drzwiami góra opon i na tym jeszcze felgi. Za cholere nie miała jak wejść do domu. A że to wszystko ciężkie jak stodoła, więc Stefa się wściekła. A wściekła się jeszcze bardziej jak się okazało, że nie bardzo mamy miejsce w naszej klicie, żeby to gdzieś trzymać. I pewnie się nasłucham jak wrócę do domu i będę musiał to żelastwo i gumowstwo gdzieś upchać (można tutaj wynająć za jakieś psie pieniądze tak zwane schowki) zanim uda mi się znaleźć czas, żeby to zamontować.
---
I remember I previously wrote about my poor neighbour, who had his doors "bricked" with the delivered parcels.

As a revenge :-) the couriers "bricked" our doors this time. Since two days I have been receiving the notifications that my order (tyres) arrived and I can pick them up. Due to safety reasons they could not leave it by the doors. So I planned the pick up on Saturday.

In addition, I was expecting the rims. I thought I would get the notification as well, as they were not the cheapest.

So today my poor Stefa arrived at our place to find a heap of tyres and rims on top of the tyres just in front of our doors. She could not enter into our place. She got pissed off, because she couldn't move the parcel as well (it is quite heavy). She got even more pissed off when she found out we don't have space in our small apartment to keep all this things. So I will have to deal with it and find some space (storage?) to keep this heap of metal and rubber, before I will find some time to install it.
A Anonymous Anonimowy na to:

Pamietaj
http://img174.imageshack.us/img174/1930/302fukitolsa2.jpg
dobry na wszystko :)

9/08/2006 4:46 AM  
A Anonymous Anonimowy na to:

dobre z tymi oponami. ja mam tylko pytanie. czy sam je sobie zalozysz, czy do warsztaciku?

9/08/2006 9:06 AM  
A Blogger Wujek Zdzisek z Ameryki na to:

do warsztaciku to tylko, żeby mi opony na felgi założyli, dmuchnęli i wyważyli. na samochód sam już sobie założę - za to też chcą tutaj kasę.

9/08/2006 9:36 PM  
A Anonymous Anonimowy na to:

o raaanyy!! wyobrazam sobie jak Stefa sie wkurzyla widzac to przed drzwiami w waszym malym korytarzyku.. ale nie mam pojecia, gdzie to ulozyliscie w domu, bo tam juz w sierpniu miejsca nie bylo ;-))
Przydalby sie garaz na takie rzeczy...

9/14/2006 8:29 AM  
A Anonymous Anonimowy na to:

Thernity, opony leza z cicha w rogu w "tzw" living room;-), podobno ich nie widac - fotel zaslania, ekhmm....a felgi w "tzw" bedroom;-) - taka kompleksowa dekoracja wnetrz:-)

9/14/2006 8:28 PM  

Prześlij komentarz

<< Powrót / Close