Reno, NV
Siedzę w Reno w Nevadzie. Postaram się zrobić trochę fotek, bo miasteczko jest niezłe. Sprowadza się wyłącznie do kasyn: automaty na lotnisku, automaty w każdym hotelu, a dookoła fajowskie górki. Jeśli się uda, może skoczymy wieczorem nad jezioro Tahoe, zobaczyć czy już śnieg mają.
---
I am in Reno in Nevada. I hope to make some pictures, as the city is quite interesting. Is is built on casinos: slot machines in the ariport, slot machines in every hotel and all is surrounded by the nice mountains. Maybe we will be able to go the Lake Tahoe to check if they already have snow there.
---
I am in Reno in Nevada. I hope to make some pictures, as the city is quite interesting. Is is built on casinos: slot machines in the ariport, slot machines in every hotel and all is surrounded by the nice mountains. Maybe we will be able to go the Lake Tahoe to check if they already have snow there.
w ktorym hotelu siedzisz? ja zazwyczaj spalam w hiltonie. miasteczko jest niezle rzeczywiscie. o znaczy starszna dziura. najbardziej wkurzajace jest to, ze internet jest dosc drogi w tych hotelach bo wszyscy chca zebys zlalz na dol i zaczal grac!
do tahoe jedz koniecznie. a i do SF prawie rzut beretem ;-)
też siedzę w hiltonie. lub raczej w tym co z niego zostało, bo został sprzedany i nazywa się grand sierra resort. podobno nowy właściciel chce go przerobić na współdzielone mieszkania o ograniczonym czasie zamieszkania :-). kupujemy jedną entą mieszkania i możemy sobie mieszkać przez dwa tygodnie. całej chaty oczywiście kupić nie można, bo chodzi o to żebyś zlazł na dół i zaczął grać! a kto by to robił przez okrągły rok?
o prosze. szkoda, bo ten hilton mial naprawde niezle deal-e. jak sie w nim raz zostalo, to potem przysylali ci jakies kupony i mozna bylo tam zostac nawet za 20-30$ za noc. jesli ktos cienko stoi z kasa to w najgorszym razie reno moglo sluzyc za baze noclegowa przy wyjazdach na narty.
ale reno to jest neizla dziura. dokladnie taka jak w tym serialu reno 911
a czy twoja zona tez tyle musi jezdzic co ty?
no właśnie myślałem, żeby skoczyć do Tahoe na jakieś nocne jeżdżenie na deseczce, ale wyjazd mi się skrócił do trzech dni, więc niewyróbka.
reno teraz podobno boom przeżywa. ludzie z Bay Area/SF walą w tą okolicę, żeby osiąść i emerytury doczekać.
ale co to za radość mieszkać w mieście, gdzie tylko hotele i kasyna. i nieznośny upał w lecie.
Stefa trochę jeździła w zeszłym roku, a teraz to na razie szlus.
brzmi jak gorsza wersja las vegas.
no bo to jest gorsza wersja las vegas
pamietam, ze kiedys bylam tam w lutym i poraz pierwszy w zyciu wpadlam tam w poslizg na ulicy. o malo co zawalu nie dostalam. pamietam, ze mialam tam problem ze znalezieniem dobrej knajpy. w koncu zanalazlam tam knajpke z bardzo dobry zarciem greckim. co prawda nie umywa sie tej, ktora mamy tu w hjuston, ale z braku laku dobry kit. jakby ci sie nudzilo:
OPA Subs & Expresso LLC
(775) 825-5551
1290 E Plumb Ln
Reno, NV 89502
A Retsinę mają w tej greckiej kanapkarni?
nie wiem. chyba maja. ale wiesz, ja tam bylam 2 lata temu. kurde, niedawno kupilam sobie litr retsiny i sama musialam wypic, bo nikt nie chcial pic. a ja tak ja lubie, pomimo tego ze smierdzi troche mokra szmata
ludzie to nie wiedzą co dobre. nie ma to jak buteleczka Retsiny prosto z lodówki. ale gretskiej, a nie chińskiej (czytaj lokalnej) podróbki.
a propos mokrej szmaty: wstąpiłem wczoraj do mikrobrowaru w jednym kasynie i oczywiście zamówiłem sampler, czyli po tak zwanej "bańce" każdego piwa, które tam warzą. te autochtony to nawet piwo potrafią przekombinować. jedno (ciemne) śmierdziało spaloną kukurydzą (jak ktoś robił popcorn i wyżerał "nieotwarte" ziarenka to będzie wiedział o co chodzi). ale to jeszcze nic - drugie piwo smakowało jak surowe ryby. może to miał być dodatek do sushi, ale niewiele brakło do rozmowy z wielkim białym telefonem.
dobre z tym telefonem. nigdy nie slyszalam tego okreslenia
Prześlij komentarz
<< Powrót / Close