niedziela, lipca 23, 2006

Kupujemy krowę / We are buying a cow

Tak proszę państwa, postanowiliśmy dokonać pierwszej w tym kraju inwestycji i zakupić krowę. Rasy Jersey, gdyby ktoś był ciekawy, cała brązową.
* * *

Najbardziej podłym produktem spożywczym w tym kraju jest mleko. Stwierdziłem to pierwszego dnia po przyjeździe i od tego czasu z każdym dniem utwierdzałem się w tym przekonaniu. Taka biała farba do malowania ścian.
* * *

Amerykanie to jednak mają niezłego fioła. Czytałem ostanio jakie to surowe mleko jest groźne dla otoczenia. Cytat stąd: "Czysta ignorancja i głupota. I może zabić Twoje dziecko". Poważnie? Z dietą mojego dzieciństwa dawno powinienem wąchać kwiatki od spodu.
* * *

Będąc w Santa Monica znaleźliśmy targ żywności organicznej, gdzie dane nam było trafić na surowe mleko. Kupiłem pół galona (2 litry) i wyduldałem pół butelki duszkiem. Przeżyłem :-).
* * *

Pamiętam ten garnek jeszcze ciepłego mleka, z drobniutką pianą na wierzchu, która zawsze malowała nam "wąsy" pod nosem. I to kwaśne mleko, które po dwóch dniach można było kroić nożem i pić zagryzając młodymi ziemniakami z cebulą zasmażoną na maśle i koperkiem. I maszynkę do robienia masła, i wyciskanie serwatki z białego sera, i wiecznie niedziałająca wirówkę do śmietany, którą trzeba było ściągać z mleka łyżką. Tyle, że to było qpę lat temu.
* * *

Sprzedaż i kupno surowego mleka w Wirginii jest nielegalne. Jak w większości stanów zresztą. Nie oznacza to, że nie można pić surowego mleka.
* * *

Wpisując w wyszukiwarkę hasło "surowe mleko" trafiłem w sieci na szatański pomysł: kupujesz krowę, płacisz opłatę miesięczną za przechowanie, wypas i dowóz mleka do domu i cieszysz się surowym mlekiem. Od własnej krowy :-).
* * *

Farma jest jakieś 90 mil od DC. Byliśmy tam dzisiaj na chwilę, rzucić okiem jak to wygląda. Marzenie. Jak będziemy mieć dzieci, będziemy je tam zabierać, żeby się mogły potaplać w oborniku :-). Może będą odporniejsze na alergie od obecnych pokoleń (gdzieś czytałem o badaniach nad pozytywnym wpływem wiejskiego środowiska na system immunologiczny).
* * *

Jeden udział to galon mleka tygodniowo. Na początek nam wystarczy. Bardziej mnie bawi sama idea posiadania krowy w Stanach :-))). Krowa daje jakieś 25-35 galonów tygodniowo, więc faktycznie będziemy właścicielami 1/25-1/35 części krowy :-). Koszty są nieco wyższe od kupowania organicznego mleka z spożywczaq, ale do zniesienia. Szczególnie dla kogoś, kto ma bzika na punkcie mleka.
* * *

Muszę popytać jeszcze o to i owo. I chyba się zdecydujemy na krowę :-)...

---

Yes, we decided to make our first investment and buy a cow. Jersey one, if anyone is inerested in details, brown one.
* * *

The worst food in this country is milk. This was my first impression, and I have not changed my opinion since. A white wall paint, nothing more.
* * *

Locals are sometimes crazy, indeed. I have read recently how bad raw milk is for people. Look here: "Pure ignorance and stupidity, and it could kill your kids". O'really? Then I should be dead by now with my childhood diet.
* * *

When we were in Santa Monica, we found the organic food market and we traced raw milk. We bought half gallon bottle and I drank half the bottle immediately. Somehow I survived :-).
* * *

I remember a jar of still warm milk, with a foam on the top that painted "moustache" under our noses. And sour milk that you could literally cut with a knife and drink while eating boiled unmashed potatos with dill and onion fried with fresh butter. I remember a machine to make butter, soaking out the cottage cheese, and always broken cream separator, and collecting cream with a spoon. That was ages ago.
* * *

Selling and buying raw milk in Virginia is illegal. As it is in most states. But it does not mean you cannot drink it.
* * *

Searching for "raw milk" I found this crazy idea: you buy a cow, pay small fee for cow boarding, feeding, milking and milk deliver and you can enjoy delicious raw milk from your own cow.
* * *

The farm is about 90 miles away from DC. We were there today just to look around. Fantastic place. Our kids are going to visit this place to be able to dig in cow poop :-). Maybe they will be less vulnerable to all the alergies (I have read about a research on the positivie impact of the countryside environment on the immune system).
* * *

One share is a gallon of milk a week. It should be enough to start with. Right now I have more fun with the idea of having our own cow in US :-))). One cow can give about 25-35 gallons of milk a week. So in fact we are going to be owners of 1/25-1/35th of a cow :-). The cost is slightly higher then what you have to pay for organic milk at grocery, but it still is ok. Especially for someone crazy about milk.
* * *

I have to ask few more questions, but we will most likely buy a cow :-)...
A Anonymous Anonimowy na to:

Boskie!!! ale daje do myslenia gdzie zmierza nasza wspaniala cywilizacja (car for rent, cow for rent...) no comments... A poza tym to juz wracaj, bo u babci nadal krowa jest - i mleka Ci u nas dostatek :) to byly czasy, kiedy sie duldalo kubek za kubkiem... ;) Caluski

7/24/2006 7:30 AM  
A Anonymous Anonimowy na to:

probowalam kiedys taka krowe wydoic. dostalam osranym ogonem po buzi...
gratuluje zakupu krowy. jak wam sie znudzi to zawsze mozecie ja przerobic na hamburgery

7/24/2006 8:51 AM  
A Blogger Grr na to:

Jest to kolejny wspaniały dowód na uwstecznianie się naszej cywilizacji.
Bo czy to nie o to chodzić powinno żeby mieć mleko nie mając krowy? smacznego życzę:)

7/25/2006 7:40 AM  
A Anonymous Anonimowy na to:

tez kiedys probowlaam doic krowe, jakos slabo mi wyszlo...
A pytam tu ostatnio: to juz nie kupujecie mleka w tych butelkach plastikowych, jak kiedys? - Nie, teraz tylko "Organic milk" bo jest lepsze... Hmmm.

7/28/2006 11:52 AM  
A Blogger Poltergeist na to:

A ja uważam, że to taki miły "powrót do korzeni". Wkrótce zostaniecie też właścicielami 1/458 pola uprawnego, na którym będziecie uprawiać zboże. Na wodę ognistą, której spożywania też pewnie zabronią, bo szkodliwa dla otoczenia... ;-)

7/31/2006 4:29 AM  

Prześlij komentarz

<< Powrót / Close