Wybory
Byliśmy wczoraj oddać głos. Spotkaliśmy Leszka Balcerowicza. Tak się przyjął tym, że musi odejść, że aż tutaj doszedł. Zapewne głosował na tych, co nawoływali, że musi odejść ;-).
A dzisiaj jedzimy do Berlina. Ale tego w Marylandzie. A w zasadzie dziebko dalej na wschód, na wyspę Assateague. Jedziemy się piknikować.
A dzisiaj jedzimy do Berlina. Ale tego w Marylandzie. A w zasadzie dziebko dalej na wschód, na wyspę Assateague. Jedziemy się piknikować.
Zainteresowanym polecam obejrzenie wyników wyborów w Chicago.
Dobre, dobre, jak to widzę, to się nie dziwię, że Polacy mieszkający w Polsce są za tym, żeby odebrać prawo głosu Polakom mieszkającym za granicą. Zawsze byłem pełen "podziwu" dla lokalnej Polonii. Uciekli przed komuną i polityczną inwigilacją do gospodarki wolnorynkowej (powiedzmy) i wolności wyznaniowej, ale swoim rodakom co zostali w kraju życzą dokładnie odwrotnie. Psi ogrodniczyzm? Zazdrość? Na szczęście gdzieś czytałem, że w naszym okręgu wyniki głosowania były inne. Ale tutaj jest większa rotacja.
Daj lepiej zdjecia z pikniku. Polityki juz wystarczy, zwlaszcza ze te amerykanskie wyniki to obciach.
Prześlij komentarz
<< Powrót / Close