poniedziałek, października 11, 2004

Pszefrucony do szycia, czyli...

...przywrocony do zycia :-). No mam internet w chalpie. Zasuwa jak maly samochodzik. W tle leci radio Zet, a ja sobie wysylam zdjecia i uzupelniam moje pamietniki. W Polsce piata rano, tutaj jedenasta wieczorem - ql :-).
Kilka zdjec z mojego miejsca pracy :-). Technoindustrialna fabryka od podszewki, czyli od piwnicy plus moje ulubione szafy z segregatorami no i trumna (ciekawe kiedy znajde do niej gwozdz :-).