wtorek, sierpnia 04, 2009

Targ warzywny / Farmers Market

Wracając z OBX postanowiliśmy zatrzymać się na jednym z przydrożnych targów warzywnych. Wiadomo, można wesprzeć lokalnego farmera, kupić swieże i pachnące pomidory, a przy okazji troche zaoszczedzić. No niestety, w przypadku tego kraju żadna z tych teorii nie działa. Pomidory pochodza z Kaliforni (cała reszta warzyw zreszta też, lokalne może były kukurydza i orzeszki), więc wcale bardziej pachnące i swieże niż z dajmy na to takiego Wegmansa nie były, za to oczywiście droższe niż z tegoż Wegmansa. Niestety historia powatrza się po raz kolejny, bo parę razy robiliśmy zakupu na targach warzywnych w naszej okolicy i doświadczenie mieliśmy podobne. Morał? Lokalny rolnik niech sobie w tyłek wsadzi takie pomidory.On our way from OBX we decided to stop by on one of the local farmers markets. Th idea was to support local farmers, get some fresh ripe tomatos and maybe save some money. Well, none of these works in this country. The tomatoes were from California (together with most of the veggies, maybe except corn and peanuts), so they were no better than those from say Wegmans, but definately more expensive. We had similar experience shopping at our local farmers markets. Conclusion? Local farmers can shove such tomatoes.
W sierpniu może się wybierzemy na samodzielne zbieranie warzyw i owoców z lokalnych farm. Wtedy będziemy mieć pewność, że wspieramy okolicznych.In August we are planning some pick-it-yourself trips to local farms, so that we can be sure we are supporting locals.