sobota, grudnia 11, 2004

Cisza jak makiem zasiał

Niewiele się dzieje... Trochę roboty się pojawiło i trzeba skończyć przed przylotem do Polski. Zapewne więc ten weekend spędze w pracy. Ma to swoje plusy: nie będzie korka, nie będę musiał walczyć o miejsce do parkowania, nie będzie tłumu ludzi naokoło brzęczących nad uchem, nie będzie menadżera, który niestety strasznie zawraca dupę w tym przypadq. Wreszcie cisza i spokój. Postaram się zrobić trochę zdjęć podziemia.

Ostatnio byłem na krótkiej wycieczce na drugim piętrze, gdzie mieszczą się studia nagraniowe: każdy kanał muzyczny ma swoje studio, większość w D.C. (część w NYC, część na Florydzie i w Nashville). No i jest fajna kameralna salka koncertowa, gdzie goście, znaczy kapele, grają koncerty - oczywiście pracownicy firmy wstęp wolny. Muszę się ugadać z kolesiami z IT, bo może mają jakiś rozkład jazdy - chętnie bym się załapał na koncert jakiegoś BLS, czy przystojnego Stefana. Pytanie, czy przystojny wogóle koncertuje dla tego radia, bo jakoś nie zauważyłem kanału grającego instrumentalne gitary :-(.

Aha, jak ktoś chce, to chłopaki mają streaming live przez neta na stronce - 3 dni za darmo, można sobie przeglądnąć wszystkie kanały. Z premium jest tylko Opie & Anthony (nie mam pojęcia, kto zacz i mało mnie to interesi :-), nie ma Playboy Channel, który jest normalnie w premium dostępny. Jakoś ciężko mi sobie wyobrazić słuchanie takiego kanału :-). Przypomina mi się film "Deja Vu" i słynny gryps: "Zejdź z linii, zboczeńcu" :-).

Z ciekawostek: swego czasu kolesie (czyli XM Satellite Radio) wypuścili radio przystawkę do kompa podłączaną przez USB. I ktoś im ją zhackował - nie trzeba było wykupywać subskrypcji, żeby słuchać radia! Od tego czasu przestali produkować przystawkę, a to co na ebay'u można qpić z drugiej ręki chodzi w jakichś zboczonych cenach. A ostatnio wypuścili przenośne radyjko - coś a'la mp3 player wielkości telefonu komórkowego. Całkiem to fajne bo ma dwa tryby: live, czyli na żywca i nagrywanie, bodajże do 4 godzin (to tak na wypadek gdybyśmy zamierzali w kopalni posiedzieć chwilę :-).