wtorek, października 12, 2004


Ta furmanka targalem mastodonta do domu. Niesamowita zabawka. Plynie po drodze. Przy 80 milach na godzine czulem sie jakbym jechal gora 50. Dopiero przy hamowaniu lapalem sie na tym, ze troche szybko jade. Fantastyczna sprawa - w srodku olbrzymia ilosc miejsca, trzy rzedy siedzen, wszystkie skladane i przesuwane, masa schowkow, mozna wpakowac na luzie rowery, deski snowboardowe, bande dzieciakow razem z wozkami i fotelikami samochodowymi. Dwie wady: troche kiepskie przyspieszenie (chyba mi sie w pupie poprzewracalo od mojego samochodu:-) i trzeba jezdzic za cysterna - pije jak smok wawelski po numerku z owieczka Dratewki :-)