środa, lipca 27, 2005

Samochody / Cars

O przemyśle motoryzacyjnym w US1 pisałem już kilka razy, ale jakoś nigdy nie mogłem tego pozbierać w sensowną całość. Dzisiaj jednak usłyszałem w radiu jak chłopcy pieją z zachwytu i sikają prawie po nogach nad jakims kompletnie mi nie znanym samochodem. Szybkie poszukiwanie w Internecie i...
...mało nie spadłem ze stołka...

A ponieważ Kamil mnie ostatnio pytał co tu się nadaje do jeżdżenia, postanowiłem wygenerować krótkie podsumowanie lokalnych tworów motoryzacyjnych.

Pochodzenie

Japonia
Jeździ tu trochę marek chyba nieznanych jeszcze w Europie (przynajmniej wg mojego poziomu wiedzy z przed wyjazdu :). Lexusy (marka Toyoty) i Acury (marka Hondy) nie powinny brzmieć obco, ale takie marki jak Scion (marka Toyoty) czy Infiniti (marka Nissan) nie były chyba do tej pory zbyt znane kierowcom europejskim. Swoją drogą wszystko wskazuje na to, że niektóre Acury na rynku US są sprzedawane jako Hondy w Europie. Przynajmniej z wyglądu.

Japońskie samochody są tutaj popularne ze względu na ekonomię silnika. Prym wiodą: Honda Civic i Toyota Corolla (od razu zaznaczę, że te auta są tutaj uważane za małe, żeby nie powiedzieć bardzo małe - w zasadzie z wyjątkim jakiegos hybrydowego pseudopyrtka Hondy Insight chyba nie wiedziałem nic mniejszego). Do tego dochodzą pojawiające się coraz częsciej hybrydy: Honda Civic Hybrid i Toyota Prius. Tych jest jednak mniej, bo są pierońsko drogie.

Zauważyłem również, że małe, sportowe (lub stylizowane na takowe) samochody japońskie (Mitsubishi Eclipse, Toyota Celica, Scion tC) są tutaj stosunkowo tanie, chyba głównie dlatego, że są generalnie postrzegane jako małe i niezbyt użyteczne dla więcej niż jednej osoby :-).

A propos: Mazda należy do Forda, więc chyba należy ją już rozważać w kategorii US :).

Europa
Z europejskich przedstawicieli na wschodnim wybrzeżu US dominują Volkswageny (z wiadomych powodów: fabryka w Meksyku, druga w Brazylii), a także Volvo i Saab. Te dwa ostatnie stanowiły dla mnie nie lada zagwozdkę do momentu kiedy przeczytałem, że Volvo zostało kupione przez Forda (o, mamo!) w latach dziewiećdziesiątych, a Saab należy do General Motors. Są oczywiscie jeszcze nieśmiertelne Mercedesy (obecnie ostro promowane CDI) i BMW (od 3-ki wzwyż, 1-ki nie spotkałem ani jednej), ostatnio już nie tak popularne jak kiedyś. Chyba nikogo nie zdziwi, że dominują oczywiscie modele SUV, więc ze znanych marek można jeszcze zobaczyć Land Rovery (też już Ford) we wszystkich odmianach.

Zadziwiającą popularnoscią cieszą się tutaj Mini. Ale to może ze względu na okolicę Metro DC, gdzie codzienne korki powodują u mnie większą frustrację niż rachunki, które muszę płacić. I może dlatego Daimler-Chrysler planuje wprowadzenie Smarta na rynek amerykański, jeśli dobrze słyszałem.

Produkcja lokalna
Jedno można powiedzieć - liczy się wielkosć: nadwozia typu SUV, van i pick-up, a do tego silniki V6-V8 wolnossące po 4 litry i więcej. Wielkie ponaddwutonowe bydlaki. Więc Jeep Grand Cherokee and Liberty (w tym roku wprowadzili silniki CRD), Dodge RAM, Chevy Tahoe i Suburban, GMC Yukon, Cadillac Escalade (hip-hop'owy best seller :), i niesmiertelny Hummer w trzech odsłonach. Oczywiscie jest też dużo japończyków i europejczyków tego kalibru, ale prym wiedzie lokalna mysl techniczna.

Mnie stasznie śmieszy ten kult SUV. Rozumiem kogoś, kto mieszka na północy, gdzie jak sypnie śniegiem to rzeczywiście ciężko przejechać normalnym samochodem. Ale tutaj, w DC? A już szczytem lokalnej wioski jest SUV na alufelach 28-30 cali wypolerowanych na połysk i niskoprofilowych gumach. Bo ani się tym pościgać, ani po wertepach pojeździć. Wioska. Blink, blink.

Należało by też wspomnieć o muscle cars ("samochody - mięśniaki"2:), czyli samochodach z lat 6o-tych i 7o-tych, które mają ogromne silniki i niespożyty zapas mocy. Tymi jednak zajmują się pasjonaci i na ogół nie służą jako narzędzie dojazdu do pracy, tylko na niedzielną wycieczkę po okolicy. Chyba kultowym przedtawicielem jest Ford Mustang, rocznik 1965 na ten przykład.

Patrząc na lokalne trendy zawitała chyba trochę moda na retro, bo pojawia się coraz więcej fur nawiązujących stylizacją do lat 3o-tych i później: staruszek Chrysler PT Cruiser, Chevrolet HHR, Chevrolet SSR, Plymouth Prowler, Ford Thunderbird.

Odłamem od tej mody są też hot rod ("wypasiony wózek sportowy"2:), czyli amatorskie repliki samochodów w początku wieku, oczywiście wyposażone w mocne silniczki.

Zasilanie

Myślę, że to jest największa różnica w porównaniu z Europą. Nie znam oficjalnych statystyk, ale z obserwacji 95-98% samochodów to benzyniaki. Silniki Diesel'a są tutaj bardzo niepopularne. W zasadzie widziałem je tylko u Volkswagena (TDI i TDI PD), w Hummer'ze i ostanio w samochodach koncernu Daimler-Chrysler (Jeep CRD i Mercedes CDI). Poza tym występują wyłącznie w ciężarówkach i dużych pick-upach.

Amerykanie nie lubią silników Diesel'a. I mają ku temu powody. Benzyna od zawsze była tania jak barszcz (olej napędowy jest droższy od normalnej benzyny), silniki benzynowe (nawet wolnossące) kładą osiągami silniki wysokoprężne na łopatki (zwłaszcza jeśli się weźmie pod uwagę pojemność lokalnych benzyniaków). Jeśli do tego dodać drgania, hałas i kopcenie klasycznych silników Diesel'a, to nie ma się co dziwić ludności autochtonicznej, że woli benzynę.

Na koniec należało by jeszcze dodać, że w US są trzy rodzaje etyliny: 87 (rzadziej 85), 89 i 93 (czasem 92, czasem 94). I generalnie wszystkie lokalne silniki są "liczone" na to najlichsze paliwo, w przeciwieństwie do silników w samochodach europejskich, które min. 93-95 oktanów potrzebują.

LPG tutaj nie wiedziałem. I pewnie dopóki cena benzyny nie wzrośnie dwukrotnie (obecnie najtańsza kosztuje połowe tego co w EU), to nie sądę, żebym LPG zobaczył. Natomiast widziałem już profesjonalne/półprofesjonalne zestawy do zasilania samochodów z silnikiem Diesel'a olejami roślinnymi (rzepak, słonecznik). Nawet tymi przepalonymi, z pobliskiego McSzajsa.

Wajcha

Kolejny stereotyp to automatyczna skrzynia biegów. Rzeczywiście większość samochodów, zwaszcza rodzimej produkcji, wykorzystuje automat. Jednak coraz więcej jest na ulicach samochodów z manualną skrzynią biegów. Po pierwsze są tańsze, po drugie zużywają mniej paliwa, a po trzecie... Tu mógłbym zacząć wymieniać długą listę zalet skrzyni manualnej, ale sobie daruje. Automat ma tylko jedną zaletę: można trzymać w wolnej ręce mapę.

Z rozmów ze znajomymi wnioskuję, że wszyscy którzy wcześniej jeździli samochodem z manualną skrzynią a tutaj musieli się przesiąść na automat mają podobne zdanie.

Na ulicy

To jest jeden z fenomenów. Lokalne bryki zawsze były nastawione na długowiecznosć i niezawodnosć. Przebieg 100-200 tysięcy mil nie jest tutaj specjalnym wyczynem. Dlatego czasem patrząc na samochody na ulicy mam wrażenie, że motoryzacja tutaj jest zacofana o kilka lat. Zwłaszcza jak widzę te rozsypujące się pick-up'y. Co więcej - pęd ku najnowszym rozwiązaniom technicznym wcale nie jest tu specjalnie oczuwalny. Powiedziałbym, że co niektórzy wręcz są dumni, że jeżdżą 10-20 letnim samochodem. Przyczyna? Usługi są tutaj stosunkowo drogie i wiele osób samodzielnie naprawia/reguluje swoje samochody, a współczesna elektronika samochodowa czyni to zajęciem dość skomplikowanym w domowych warunkach (ale nie niemożliwym - patrz VAG-COM).

Oczywiście najnowsze modele też jeżdżą. Tyle, że nie ma synchronizacji pomiędzy premierami tutaj i na starym kontynencie. W EU w tym roku była premiera VW Golf i VW Passat kolejnej generacji. Tutaj dalej stare modele w salonach. Za to tutaj nowa VW Jetta, a w EU dalej stara Bora. To, że o VW Polo, Lupo czy Fox niewielu tutaj słyszało, a już napewno niewielu widziało, nie powinno nikogo dziwić...

Może z innymi markami europejskimi i japońskimi jest inaczej, niemniej jednak nie rzuca się to w oczy i wrażenie zacofania pozostaje. Ale może to wina tych sypiących się pick-upów, może tego, że nie ma tu włoskich, francuskich czy hiszpańskich stylistów, a może tego, że wszystkie samochody są do siebie strasznie podobne (trójbryłowy kanciasty sedan)...

Wrażenia z jazdy

Hmmm... Może wogóle nie powinienem się wypowiadać... Osobiście nie lubię samochodów amerykańskich. Miałem przyjemnosć jeździć kilkoma (tutaj to nie jest żaden wyczyn - wypożyczenie samochodu na jeden dzień, żeby dojechać z lotniska do klienta i z powrotem często wychodzi taniej od taksówki) i mają za miękkie zawieszenie, a przy prędkosci powyżej 80MPH zaczynam się bać :-).

Obydwa czynniki są jak najbardziej uzasadnione: zawieszenie jest miękkie, bo wbrew pozorom amerykańskie drogi nie są rewelacyjne (też jest qpa dziur), a biorąc pod uwagę, że niektórzy spędzają za kółkiem całe życie nie jestem zdziwiony, że lubią fotelik bujany. A co do prędkości: limit na autostradzie to max. 65MPH, większość podróżuje z prędkoscią 80-85MPH, bo za jazdę powyżej 20MPH ponad limit można dostać mandat za tzw. reckless driving ("bezmyslna jazda"2), a to oznacza kartotekę na policji (przestępstwo z opcją ograniczenia wolnosci). Więc pewnie normalne osobowe samochody nie są projektowane na więcej.

Z drugiej jednak strony doskonale rozumiem ludzi, którzy się zachwycają amerykańskimi furami, czyli na przykład naszych taksówkarzy. Automat, klima w standardzie, zawieszenie, które znosi nasze dziury, solidna i prosta konstrukcja, niewyżyłowany silnik, dobre hamulce, które muszą zatrzymać te rozbujane dwie tony, bagażnik taki, że nawet po władowaniu butli LPG zostaje qpa miejsca. A po naszych drogach i tak się szybko nie da jeździć...

Internet

Jest jeszcze jedna rzecz, która mi się bardzo podoba. Są dwie dość szczególne strony www, które zna praktycznie każdy, kto chce kupić samochód: Kelley Blue Book, czyli strona, wg której dokonuje się wyceny samochodu oraz Carfax, czyli historia samochodu (wypadki, złomowanie, własciciele, etc.).

Uff, koniec wywodu :-)3

No i na koniec miałem napisać o tym co mnie ze stołka zrzuciło: samochody serii CXT firmy International. Już niedługo wszyscy obwieszeni złotymi łańcuchami hip-hopowcy i raperzy będą mieć takie w garażu, tak jak teraz Hummer'a czy Cadillaca Escalade. A potem przyjdzie moda na czołgi Sherman i Abrams w wersji cywilnej :)...

1 - moje obserwacje dotyczą generalnie Wschodniego Wybrzeża
2 - wolne tłumaczenie
3 - mam nadzieję, że to koniec z pisaniem o samochodach; nawet Słoń się zaczął zastanawiać o czym ja tak piszę przez cztery dni z rzędu :)

---

I have described USA car industry for a couple of times, but I have never written any summary. Today morning I was listening to the local radio station and I have heard words of ecstasy and admiration over one of the cars, brand of which was totally unknown to me. So I looked up on the Internet and...
...I almost felt off my chair when I found it.

As one of my friends just moved to US and asked me for an advice about the car, I decided to compile the small summary.

The origins

Japan
There is a couple of Japanese brands here, probably still unknown in Europe (I haven't seen them in Europe). Lexus (Toyota brand) or Acura (Honda brand) should be pretty known, but something like Scion (Toyota brand) or Infiniti (Nissan brand) are probably still unknown to European drivers. And by the way, some of US Acuras are sold as Hondas in Europe. At least I think so based on the way they look.

I believe Japanese cars are very popular here because of its economy. The most economic are probably Honda Civic and Toyota Corolla, but these cars are considered here small, or very small ones (except for micro hybrid Honda Insight I haven't seen anything smaller then these two ones). There are also more and more popular hybrid cars: Toyota Prius and Honda Civic Hybrid, but they are much more expensive.

I have also noted that small sport cars like Mitsubishi Eclipse, Toyota Celica or Scion tC are quite inexpensive here, probably because they are considered as small and practically useless for more then one person.

And by the way: Mazda is in Ford Group so I think it should be considered as US car now :-).

Europe
Among European brands the most popular here is Volkswagen. The reason is simple - there are factories in Mexico and Brasil. Other quite popular brands are Volvo and Saab. This was one of the biggest mystery to me until I found out that Volvo was taken over by Ford in 90's, while Saab is one of the GM brands. Of course, there is immortal Mercedes (with CDI being heavily promoted recently) as well as BMW (starting from "3", I haven't seen a single "1"), but not as popular as they used to be. I bet it shouldn't be surprising that SUV models are popular, which also justifies that there is a lot of Land Rover cars (Ford Group now).

To some extend, Mini is quite popular. But I believe it is more related to the DC Metro area, where everyday traffic is even more frustrating than bills I have to pay every month. And this might be a reason for the recent rumour about introducing Smart by Daimler-Chrysler.

Local brands
There is one thing that matters for sure - a size. So mostly there are SUVs, vans and pick-ups with engines of 4-liter (and more) displacement. Huge, weighting over 2 tons monsters :-) among which there are: Jeep Grand Cherokee and Liberty (introducing CRD engines this year), Dodge RAM, Chevy Tahoe i Suburban, GMC Yukon, Cadillac Escalade (the hip-hop and rap best seller :), i immortal Hummer (the third generation already). Of course, there are Japanese and European SUVs and trucks, but American ones rule the roads.

In my opinion the cult of SUVs is just silly. I can understand people living in the northern part of continent, where it is really difficult to drive through heavy snow in winter with ordinary car. But here, in DC? Not to mention the 28-30" polished rims with low profile tyres, which are just ridiculous, as they are usuitable for off-road and the car itself is unsuitable for racing.

The muscle cars are worth mentioning: antiques from 60's and 70's with huge engines and enormous amount of power. They are however for freaks, and for motor shows, not for everyday use. The most famous, as far as I know, is Ford Mustang '65.

I have also noted that there is a recent trend of retro style. There are more and more cars looking like those of 30's or 50's: Chrysler PT Cruiser, Chevrolet HHR, Chevrolet SSR, Plymouth Prowler, Ford Thunderbird.

A part of this fashion is related to hot rods: replicas of cars from the beginning of 20th century, equipped with good contemporary engine.

Fuel

In my opinion, this is so far the most significant difference as compared to Europe. I haven't seen any official statistics, but based on my own observation 95-98% of all cars are powered by regular fuel. Diesel engines are quite unpopular here. I saw them only in Volkswagens (TDI and TDI PD), Hammers and Daimler-Chrysler cars (Jeep CRD and Marcedes CDI). Apart from these, they are used in trucks and pick-ups.

In general Americans don't like Diesel engines. And the reasons are simple: gasoline was always cheap here (Diesel fuel costs more then regular gasoline), and gasoline engines are better performers (especially taking into account the displacement). If we take into account vibrations, noise and black smoke of Diesels, no one should be surprised why they are so unpopular.

There are 3 types of gasoline in US: 87 (rarely 85), 89 and 93 (sometimes 92, sometimes 94) octanes. And generally all local engines performs well with the lowest one. On contrary engines of European cars require 93-95 octans minimum.

I haven't seen the LPG (liquefied petroleum gas) yet. I am almost sure I won't see it unless the fuel price doubles here. On the other hand I have seen pro/semi-pro kits to power Diesel engines with grease or vegetable oils (canola, sunflower), even those already processed by local restaurant.

Gearbox/Transmission

This is another stereotype - automatic transmission. Indeed most cars, especially American ones, are equipped with automatic gearbox. However, there are more and more cars on the streets with manual transmission. First they are cheaper, second they are more economic, and third... I could start listing all the advantages, but I give up. I found only one advantege of automatic gearbox: I can keep a map in a free hand.

And most of my friends who were driving cars with manual transmission and they had to swith to automatic here shares my opinion.

On a street

I consider this as some kind of phenomenon. Local cars were always built to be reliable and dependable for long time. A mileage of 100-200 thousand miles isn't particularly unusual. Therefore looking at cars on local streets I have an impression that the car industry is a bit retarded here. This impression is even stronger when I see all those disregarded and rusted pickups. What's more, the excitement about new cars and technical development is not particularly visible. I could say some people are very proud of driving a car that is 10-20 years old. What's the reason? Car services are pretty expensive and many people maintain/service their cars on their own, while the contemporary controlling units make this operation rather difficult at home (but it is still possible - using VAG-COM).

There are, of course, the newest models around. But there is no synchronization between premiers here and in Europe. For example this year there were new VW Golf and Passat introduced in EU. Here they are planned to be introduced next year. It is totally opposite with VW Jetta: in US they introduced new model this year, while it is going to be introduced in EU next year. I bet not many people here have seen or heard about Volkswagen Polo, Volkswagen Lupo or Volkswagen Fox.

I have no idea about other brands, but the difference is clearly visible and this impression of being few years behind is very strong. Maybe it is because of rusted pick-ups, maybe because there are no French, Italian or Spanish cars, or maybe just because all these cars are so similar (big sedan body with sharp edges).

"Driving Miss Daisy"

Well, maybe it would be better if I didn't say anything. Personally I don't like American cars. I have been driving few of them and they are way too soft and I am scared driving over 80MPH.

Both issues are practically justified: the suspension is soft, because generally roads are far from being perfect in US, and bearing in mind that some people spend their lives behind the wheel I am not surprised there ia a demand for a soft suspension. Regarding speed: the freeway limit is 65MPH maximum, most people drive at 80-85MPH, because everything more then 20MPH over limit is considered as reckless driving. So I assume ordinary cars are just not designed to drive faster.

On the other hand, I can undestand all American cars advocates, e.g. Polish taxi drivers. Automatic gearbox, air-condition as a standard feature, soft suspension durable enough to successfully survive on our roads, tough design, better breaks to stop these 2 tons, trunk huge enough to fit an LPG tank still leaving a lot of space. And who needs anything faster on Polish roads...

Internet

There is one more thing I really like on US market. There are two websites known practically to everyone buying a car: Kelley Blue Book, where you can make a rough valuation of the car, and Carfax, which shows the history of the car (collisions, owners etc.).

EnoughB

The conclusion is about the car that made my jaw dropped: CXT International. I expect all rappers and hip-hoppers will be driving such cars soon, just as they drive Hummers czy Cadillacs Escalade right now. And the next step will be a civil version of Sherman and Abrams tanks :)...

A - based on my observations on the East Coast
B - I hope this is the end of writing about cars in US; even Słoń was wondering what I am writing about for four days