wtorek, października 25, 2005

Słoń dostał pracę! / Słoń got a job!

Słoń - niedowiarek we własne możliwości - właśnie otrzymał telefon z pewnej dużej międzynarodowej firmy consultingowej, że dostała pracę. Długo nie postoi ten baniak kalifornijskiego w kuchnii.

Żeby było jeszcze śmieszniej to nie moja firma, a ja do tego nawet ręki nie przyłożyłem. No, może z wyjątkiem kopa w tyłek, jak się ociągała z wysłaniem CV na ogłoszenie, bo nie wierzyła, że się dostanie. Resztę Słoń wszystko sam. Mam nadzieję, że jak wrócę do domu, to mnie nie udusi ze szczęścia :-).
---

Słoń has just received a phone call from some big international consulting company that she had got a job. I guess this big bottle of californian wine in our kitchen won't stay long untouched.

Just to make it more funny, it is not the company I work for, and I did nothing to help her to get a job. Maybe except for a kick in a butt to force her to send her resume. She was reluctant to do it, as she did not believe she could be approved. The rest is all her work. I hope I will not be strangled when I get back home, because of happiness :-).
A Blogger Poltergeist na to:

Wow! Gratulacje dla Słonia!
Przede wszystkim za przełamanie niewiary. :)
I dołączam się do apelu o nie duszenie Wujka - strata zaoceanicznego obserwatora rzeczywistości amerykańskiej i polskiej byłaby ciężka do zniesienia! :)

10/26/2005 5:31 PM  
A Blogger Kate na to:

Super!! Słoń, moje gratulacje:D I proszę dać znać jak to kalifornijskie smakowało... :->

10/26/2005 5:51 PM  
A Anonymous Anonimowy na to:

Bez obaw drodzy Państwo, uduszenie Wujka oznaczałoby dla mnie utratę osobistego mentora i nie tylko;-)

Za gratulacje bardzo dziękuje:).

10/26/2005 8:28 PM  
A Blogger Wujek Zdzisek z Ameryki na to:

w morde, jeszcze żeśmy tego kaliforniaka nie napoczęli, tyle mam roboty...

ale, ale, ostatnie badania Wujka Zdziska wykazały, że generalnie kalifornijskie nie jest specjalnie wysokich lotów. szczerze powiedziawszy bardziej nam podchodzą reńskie.

a wogóle to tutaj jest taki wybór, że chyba trzeba będzie jakiś przewodnik zaqpić, żeby nie zabłądzić. nie żebym był specem, ale jak można spróbować, to czemu nie.

10/27/2005 7:55 PM  

Prześlij komentarz

<< Powrót / Close