Chicago, IL
Wracając z inwentarki pod Chicago postanowiłem przemknąć przez miasto i zrobić kilka szybkich fotek, żeby się rozeznać dziebko w samym mieście przed nadchodzącym szkoleniem.
Dojechałem do jeziora, zrobiłem niewielką rundkę i wróciłem na lotnisko zahaczając po drodze o Milwaukee Ave i Belmont Ave, czyli okolice polskiej dzielnicy. W polskiej dzielnicy zakupiłem co trzeba, czyli trzy flakony Żubrówki (po jednej dla Antonia i Carlosa, a jedna pewnie obsiorbiemy ze Słoniem przy jakiejś okazji, jak się uda qpić jakiś normalny sok jabłkowy) i majonez kielecki :-).
Myślałem, że uda mi się qpić ramkę na blachę rejestracyjną samochodu z napisem Polska i biało-czerwoną flagą, ale jakoś nie trafiłem do właściwego sklepu. Zresztą nie szukałem jokoś strasznie intensywnie, bo nie miałem specjalnie czasu. Korki jak diabli (może ze względu na długi weekend), więc trzeba było gnać na lotnisko.
Więcej zdjęć następnym razem.
---
On my way back from inventory count near Chicago I decided to drive through downtown and make few quick pics to become more familiar with the city itself before the training in June.
I drove down to the Michigan Lake, made a small round, and went back to the airport cruising through Milwaukee Ave and Belmont Ave. To my knowledge these two streets are considered a cradle of Polish district in Chicago. I stoped just to buy Żubrówka vodka for Carlos and Antonio and polish mayo :-).
I was also looking for the license plate frame with Polish flag and Poland label, but I was not looking too long, as I was in hurry to the airport. There was a terrible traffic, probably because of the long weekend, so I did not want to risk missing my plane.
More pictures next time.
Dojechałem do jeziora, zrobiłem niewielką rundkę i wróciłem na lotnisko zahaczając po drodze o Milwaukee Ave i Belmont Ave, czyli okolice polskiej dzielnicy. W polskiej dzielnicy zakupiłem co trzeba, czyli trzy flakony Żubrówki (po jednej dla Antonia i Carlosa, a jedna pewnie obsiorbiemy ze Słoniem przy jakiejś okazji, jak się uda qpić jakiś normalny sok jabłkowy) i majonez kielecki :-).
Myślałem, że uda mi się qpić ramkę na blachę rejestracyjną samochodu z napisem Polska i biało-czerwoną flagą, ale jakoś nie trafiłem do właściwego sklepu. Zresztą nie szukałem jokoś strasznie intensywnie, bo nie miałem specjalnie czasu. Korki jak diabli (może ze względu na długi weekend), więc trzeba było gnać na lotnisko.
Więcej zdjęć następnym razem.
---
On my way back from inventory count near Chicago I decided to drive through downtown and make few quick pics to become more familiar with the city itself before the training in June.
I drove down to the Michigan Lake, made a small round, and went back to the airport cruising through Milwaukee Ave and Belmont Ave. To my knowledge these two streets are considered a cradle of Polish district in Chicago. I stoped just to buy Żubrówka vodka for Carlos and Antonio and polish mayo :-).
I was also looking for the license plate frame with Polish flag and Poland label, but I was not looking too long, as I was in hurry to the airport. There was a terrible traffic, probably because of the long weekend, so I did not want to risk missing my plane.
More pictures next time.
Prześlij komentarz
<< Powrót / Close