niedziela, kwietnia 24, 2005

Great Falls, VA

Dwa tygodnie temu w niedzielę pojechaliśmy ze Słonisławem do parku Great Falls, tym razem od strony Virginii. Wreszcie udało nam się zobaczyć esencję parq, czyli wodospady w samej rzeczy, a w zasadzie bardziej coś na kształt przełomu. Oczywiście zgodnie z amerykańskimi zasadami pojechaliśmy na miejsce samochodem :-), i oczywiście uiściliśmy stosowną opłatę wjazdową. To jest istota zwiedzania w Stanach - samochodem i za opłatą :-). Wyjątek stanowi DC, gdzie muzea są za darmo, ale tu się płaci haracz w postaci mandatu za złe parkowanie, hehe.